Zbiórka zakończona
Dorotka Fenrych-Velez - zdjęcie główne

Krytyczna wada serca i jedyna szansa na ratunek❗️ Mamy czas do końca września!

Cel zbiórki: Operacja kardiochirurgiczna w Bostonie, zakwaterowanie, transport

Organizator zbiórki:
Dorotka Fenrych-Velez, 3 latka
Genova
Wrodzona wada serca - HLHS
Rozpoczęcie: 25 lipca 2025
Zakończenie: 15 listopada 2025
1 397 852 zł(101,16%)
Wsparły 20 903 osoby

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0819375 Dorothea Anielka

Cel zbiórki: Operacja kardiochirurgiczna w Bostonie, zakwaterowanie, transport

Organizator zbiórki:
Dorotka Fenrych-Velez, 3 latka
Genova
Wrodzona wada serca - HLHS
Rozpoczęcie: 25 lipca 2025
Zakończenie: 15 listopada 2025

Aktualizacje

  • 100% na zbiórce Dorotki!

    Kochani! Dla takich chwil żyjemy i na takie chwile czekamy! Jedna wielka wpłata zakończyła zbiórkę Dorotki!

    Ta wspaniała dziewczynka ma jedno z najbardziej chorych serduszek w Polsce! Dzięki ogromnej sile pomagania pieniądze nie stanowią już problemu na drodze do ratunku!

    Dziękujemy, że jesteście z nami! Dziękujemy za takie piękne chwile! Razem wielką mamy MOC!

    Dorothea Anielka Fenrych- Velez

    * Ze względu na trwające wydarzenia zbiórka będzie otwarta do grudnia.

  • Aktualizacja❗️Potrzebujemy jeszcze raz Waszej pomocy...

    Pragnę najpierw bardzo wszystkim podziękować!  Na świecie jest morze cierpień i ludzi w potrzebie i to, że tyle osób otworzyło swoje serca akurat dla naszej Dorotki, bardzo mnie wzrusza...

    Dorotka ma się dobrze, urosła bardzo tego lata i mówi często "jestem duzia". Jest bardzo słodka i radosna. 

    Byliśmy dwa dni temu na wizycie u kardiologa Dorotki. Zawsze przed tym w sercu burza niepokoju, a tutaj ważne było, żeby dostać zielone światło na naszą podroz po życie.

    Dorotka, co zrozumiałe, nie jest wielbicielką badań – tyle ich przeszła, ale trzeba ją zawsze na nowo przekonywać i uspokajać. Udało się- mamy dokument, który pozwala nam na lot do Bostonu.

    Dorothea Anielka Fenrych- Velez


    Dzięki Państwa pomocy niemożliwe stało się możliwym – opłaciliśmy operację w Boston Children’s Hospital. Ta największa część naszych kosztów już pokryta. Rozmawiamy ze szpitalem o operacji w październiku. Teraz potrzebujemy Waszego wsparcia, bo doszły dodatkowe nieprzewidziane wcześniej koszty...

    Lata walki o życie naszej córeczki sprawiły, że nie mamy już możliwości, by zdobyć tak wielką kwotę... 

    Dziękuję bardzo za Wasze słowa otuchy, modlitwy, za to, że jesteście z nami. To bardzo daje nam siły, a kiedy Dorotka urośnie, przekażę jej wszystkie te ciepłe komentarze, żeby wiedziała, jak wielu ludzi jej pomogło.

    Świat, w którym tylu ludzi pomaga drugim, jest naprawdę pięknym światem.

    Mama

  • Uwaga – koncert charytatywny dla DOROTKI!

    Koncert odbędzie się w Genui. Przewidziany jest bardzo ciekawy program. Będą występować muzycy z opery Carlo Felice i konserwatorium Paganini. Dorothea Anielka Fenrych- Velez

    Koncert obejrzeć możesz tutaj!

     

Opis zbiórki

To historia cierpienia matki i jej córeczki. Dramat dziecka, które chciało tylko żyć... Trudno opisać słowami to wszystko, przez co musiało przejść to niewinne maleństwo, by wymknąć się śmierci! Ogromna siła, determinacja i szczęście już nie wystarczą! Dorotka musi przejść ciężką, wielogodzinną operację serca! Jeśli do września nie zdążymy jej ocalić – stanie się najgorsze...

Jeszcze w ciąży usłyszałam diagnozę, której żadna matka nie chciałby usłyszeć: HLHS – zespół niedorozwoju lewej części serca. Taka wiadomość w chwili, kiedy chciałam być po prostu najszczęśliwsza na świecie. Wszystko przepadło – mur i przerażenie...

Dorothea Anielka Fenrych- Velez

Już pierwsza rozmowa z lekarzem w Londynie była ciosem – To zmieni całe wasze życie. Musicie pozbyć się tego dziecka.
Usłyszeć coś takiego o swojej wyczekiwanej córeczce… to było jak upadek z ogromnej wysokości. Nigdy nie czułam się tak strasznie. Wtedy myślałam że takie słowa to najgorsze, co może mi się przytrafić... Myliłam się!

Zapytałam lekarza, czy nasza córeczka może mieć normalne dzieciństwo. Spojrzał na mnie i powiedział – Tak! Od tego dnia uczepiłam się tej jedynej myśli! W tej jednej odpowiedzi narodziła się nadzieja.

Mimo to, każda kolejna wizyta była pełna czarnych prognoz – Nie będzie chodzić, będzie miała wiele ubytków neurologicznych, jej życie będzie naznaczone piętnem tej strasznej choroby...

Jedyną szansą miała być operacja w Teksasie – jeszcze w czasie ciąży – polegająca na wszczepieniu stentu do serduszka Dorotki... Dostaliśmy rachunek: 3 miliony dolarów. Statystyki przerażały: tylko 4 z 16 dzieci przeżywały ten zabieg. Nie mieliśmy takiej sumy. Z bólem, ale i nadzieją, zdecydowałam się urodzić Dorotkę w Londynie.

Lekarze byli gotowi na natychmiastową operację zaraz po porodzie. I wtedy stał się pierwszy cud – Dorotka nie wymagała interwencji chirurgicznej od razu. Została przetransportowana do specjalistycznego szpitala.

Dorothea Anielka Fenrych- Velez

W 6. dobie życia usłyszeliśmy – Nie będziemy operować. Szanse 2–5%. Nie ma sensu.

Nie mogliśmy się z tym pogodzić. Skontaktowaliśmy się z prawnikiem. Po raz pierwszy w historii udało się cofnąć medyczną decyzję o zaprzestaniu leczenia.
Operacja miała się odbyć 7 dni po porodzie – mimo że lekarze mówili, że nie będzie mówić, nie będzie chodzić, będzie roślinką, ja w sercu matki czułam, że będzie inaczej, że moja córeczka wszystkich zaskoczy!

Operacja była najgorszym momentem w naszym życiu. Zamknęły się drzwi sali operacyjnej. Od tamtej chwili nic nie zależało od nas. Mogliśmy tylko czekać i odchodzić od zmysłów... 

Operacja się udała – aorta Dorotki miała mniej niż 0,5 mm. To cud, że tyle dni dziecko przeżyło... Weszłam do sali pooperacyjnej, by ją zobaczyć – chwilę później serce Dorotki się zatrzymało...

Rozpoczęto reanimację – trwała 65 minut. Krążenie pozaustrojowe, maszyny, otwarta klatka piersiowa, widoczne serduszko... 41 dni Dorotka żyła z otwartą klatką piersiową. 

Dorothea Anielka Fenrych- Velez

Ale moja córeczka uparła się, że mnie nie zostawi – i tym razem dała radę i pokonała śmierć!  Po niemal 2 miesiącach – zaczęła samodzielnie oddychać.
Wszystko znosiła dzielnie. Lekarze nie mogli uwierzyć ile siły ma ta maleńka istota.

Kolejnym cudem była to, że przez miesiące tej walki nie straciłam pokarmu. Kiedy po raz pierwszy mogłam jej podać pierś – załapała od razu. Zaczęła przybierać na wadze – jakby chciała powiedzieć światu – ja tu staję!

Dorothea Anielka Fenrych- Velez

Wiedzieliśmy, że czekają nas jeszcze dwie operacje.
Ale ta pierwsza zatrzymała ją na ziemi. Dzięki temu, że Dorotka pięknie przybierała na wadze, lekarze zdecydowali się na kolejną operację już w 4. miesiącu życia. Tym razem – również się udała.

Niestety, pojawiły się powikłania – młody lekarz źle ocenił głębokość rurki intubacyjnej. Doprowadziło to do arytmii, ale Dorotkę udało się uratować. Za każdym razem w takiej sytuacji czułam, że wyczerpujemy limit szczęścia. Bałam się, że opatrzność w końcu nas opuści...
21 grudnia, tuż przed Świętami  – pierwszy raz wyszliśmy do domu. To był nasz ogromny cud!

Od początku wiedziałam, że musimy walczyć o serduszko naszego dziecka. Że leczenie paliatywne i "gra na czas", nie wchodzi w grę! Oczami wyobraźni widziałam moją córeczkę, która biega, śmieje się, bawi. Chciałam dla niej tego, czego każda matka chce dla swojego dziecka!

Trzecia operacja miała się odbyć około 2–3 roku życia. W czasie angiografii którą przeprowadzano w szpitalu we Włoszech, doszło do nieprzewidzianych komplikacji!  Zabieg trwał 5 godzin, ale Dorotka nie trafiła na OIOM.
Dorothea Anielka Fenrych- Velez

Czułam, że coś jest nie tak. Matka wie, zanim się jeszcze dowie... Pamiętam, jak każdego dnia drżałam o jej życie. 

Dziś historia zatoczyła koło...

Minęły 2 lata. Wiemy jedno – Dorotka musi lecieć do Bostonu, by ostatecznie uratować jej życie! Ta klinika zgodziła się podjąć wielogodzinnej i trudnej operacji, ale wystawiła rachunek, którego nie damy radę sami pokryć! 
Jesteśmy głęboko wdzięczni, że przed naszym dzieckiem otwierają się nowe możliwości, że wciąż dzięki Bogu mamy możliwość walki o Dorotkę. Jesteśmy też przerażeni tym, że za życie naszej córeczki wystawiony jest ogromny rachunek!

Z całego serca, jako matka dziecka, które od urodzenia walczy ze śmiercią, proszę Was o pomoc! Przed nami ogromne wyzwanie finansowe, techniczne, (do Bostonu mamy 9 godzin drogi samolotem z zaopatrzeniem medycznym). 
Ta walka jeszcze się nie skończyła. Ale my nie przestaniemy walczyć o życie i przyszłość naszej córeczki. To nie może się tak skończyć, teraz kiedy jesteśmy blisko celu! 

Mama

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest zakończona, ale Dorotka Fenrych-Velez wciąż potrzebuje Twojej pomocy.

WesprzyjWesprzyj