Mam na imię Siarhei i pochodzę z Białorusi. Od lat zmagam się ze straszliwą chorobą - SMA, która każdego dnia odbiera mi coraz większą sprawność. Aby stawić czoło chorobie wraz z rodziną musiałem przeprowadzić się do Polski, gdzie jest dla mnie dostępne leczenie. 

Choroba zdążyła już zaatakować moje mięśnie odpowiedzialne za oddychanie, dlatego potrzebuję wspomagania respiratora. Moje płuca nie są również na tyle silne, bym udźwignął samodzielne odkrztuszanie i kaszlenie, więc muszę jeszcze korzystać ze specjalnego asystora kaszlu - koflatora.

Tak naprawdę każde przeziębienie połączone z kaszlem może skończyć się dla mnie tragicznie. Niestety koflatory nie podlegają refundacji, a ani ja, ani moi bliscy nie mamy tylu środków, które pozwoliłyby zakupić taki sprzęt. To kwota, która sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych! 

Wasze wsparcie to moja ostatnia deska ratunku! Bez koflatora mój każdy dzień będzie pełen lęku, a choroba, z którą się zmagam to bezwzględny przeciwnik. Boję się, że nie odpuści, że będzie chciała mi zabrać jeszcze więcej, a mam dla kogo i po co żyć. Całym sercem proszę o wsparcie!

Siarhei