[Akcja dla Seniora] Dzień wakacji dla samotnych starszych osób!

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Cześć!
Razem ze Stowarzyszeniem mali bracia Ubogich* ruszamy z wakacyjną akcją charytatywną, mającą na celu ufundowanie samotnym seniorom dnia wakacji. Często nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo samotne są starsze osoby i że taka mała rzecz jak jednodniowa wycieczka może poprawić samopoczucie <3 Seniorzy, których będziemy obejmować wsparciem to często osoby z ogromnymi problemami zdrowotnymi, które bez pomocy drugiego człowieka, nie mają szans na wyjście z domu…
Jak to będzie wyglądać krok po kroku?
- Zaczniemy od zebrania kwoty i przekazania jej na rzecz Stowarzyszenia - w zależności od tego jakie środki zbierzemy, tyle osób będzie mogło skorzystać z wycieczki!
- Samotni Seniorzy, którym udało się ufundować wyjazd, wybiorą się w małej grupie wraz z wolontariuszami na jednodniowy wypad za miasto
- Po wycieczce otrzymamy relację zdjęciową wraz z podziękowaniami dla Pracowników Sii – będziecie mogli zobaczyć uśmiechnięte twarze seniorów, których wsparliśmy.
Zachęcamy Was wszystkich do udziału w zbiórce! To ogromne wsparcie dla tych osób, a my niewielkim kosztem możemy odmienić choć na chwilę ich los :)
Zbieramy środki do końca lipca.
Pozdrawiamy,
Wasz Dział HR
*Stowarzyszenie mali bracia Ubogich ma pod opieką ponad 450 seniorów z ośmiu miast Polski – Warszawy, Poznania, Lublina, Krakowa, Wrocławia, Pruszkowa, Świdnika i Gniezna. Jedną z podopiecznych jest pani Irena z Lublina, która ma 90 lat i jest emerytowaną nauczycielką. Kiedyś wiodła aktywne życie – miała rodzinę, z którą lubiła wyjeżdżać nad morze oraz uczniów, dla których organizowała wakacyjne obozy i kolonie. – Uczyłam te najmłodsze dzieci, od zerówki do trzeciej klasy. Bardzo je kochałam, a czym większy był urwis, tym bardziej przeze mnie był kochany. Dzieci nazywały mnie ciocią Irenką, a później babcią Irenką. Nieraz obdarowałam cukierkiem, przytuliłam. W domach czasem brakowało tej miłości, a ja dzieci zawsze bardzo kochałam – wspomina pani Irena. Dzisiaj seniorka mieszka sama, jej mąż zmarł, a dzieci wyjechały. Jak twierdzi, nie ma w jej życiu radosnych głosów dzieci, rozmów, za to jest cisza i samotność. Pani Irena ma problemy z chodzeniem – w domu porusza się o kuli lub o lasce, a na zewnątrz tylko na wózku. By wyjść z domu, potrzebuje pomocy drugiego człowieka.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na docelową Organizację:

Cześć!
Razem ze Stowarzyszeniem mali bracia Ubogich* ruszamy z wakacyjną akcją charytatywną, mającą na celu ufundowanie samotnym seniorom dnia wakacji. Często nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo samotne są starsze osoby i że taka mała rzecz jak jednodniowa wycieczka może poprawić samopoczucie <3 Seniorzy, których będziemy obejmować wsparciem to często osoby z ogromnymi problemami zdrowotnymi, które bez pomocy drugiego człowieka, nie mają szans na wyjście z domu…
Jak to będzie wyglądać krok po kroku?
- Zaczniemy od zebrania kwoty i przekazania jej na rzecz Stowarzyszenia - w zależności od tego jakie środki zbierzemy, tyle osób będzie mogło skorzystać z wycieczki!
- Samotni Seniorzy, którym udało się ufundować wyjazd, wybiorą się w małej grupie wraz z wolontariuszami na jednodniowy wypad za miasto
- Po wycieczce otrzymamy relację zdjęciową wraz z podziękowaniami dla Pracowników Sii – będziecie mogli zobaczyć uśmiechnięte twarze seniorów, których wsparliśmy.
Zachęcamy Was wszystkich do udziału w zbiórce! To ogromne wsparcie dla tych osób, a my niewielkim kosztem możemy odmienić choć na chwilę ich los :)
Zbieramy środki do końca lipca.
Pozdrawiamy,
Wasz Dział HR
*Stowarzyszenie mali bracia Ubogich ma pod opieką ponad 450 seniorów z ośmiu miast Polski – Warszawy, Poznania, Lublina, Krakowa, Wrocławia, Pruszkowa, Świdnika i Gniezna. Jedną z podopiecznych jest pani Irena z Lublina, która ma 90 lat i jest emerytowaną nauczycielką. Kiedyś wiodła aktywne życie – miała rodzinę, z którą lubiła wyjeżdżać nad morze oraz uczniów, dla których organizowała wakacyjne obozy i kolonie. – Uczyłam te najmłodsze dzieci, od zerówki do trzeciej klasy. Bardzo je kochałam, a czym większy był urwis, tym bardziej przeze mnie był kochany. Dzieci nazywały mnie ciocią Irenką, a później babcią Irenką. Nieraz obdarowałam cukierkiem, przytuliłam. W domach czasem brakowało tej miłości, a ja dzieci zawsze bardzo kochałam – wspomina pani Irena. Dzisiaj seniorka mieszka sama, jej mąż zmarł, a dzieci wyjechały. Jak twierdzi, nie ma w jej życiu radosnych głosów dzieci, rozmów, za to jest cisza i samotność. Pani Irena ma problemy z chodzeniem – w domu porusza się o kuli lub o lasce, a na zewnątrz tylko na wózku. By wyjść z domu, potrzebuje pomocy drugiego człowieka.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł