Sławek Wojciechowski, 41 lat

Od dziecka wiedziałem, że chcę zostać rolnikiem i prowadzić własne gospodarstwo. Moje marzenie się spełniło, jednak tragiczny wypadek pewnego dnia odebrał mi sprawność...

Praca w upale na polu nie jest łatwa. Wystarczyła chwila nieuwagi i ułamek sekundy zadecydował o tym, że moje życie zamieniło się w koszmar. Maszyna wciągnęła, a następnie zmiażdżyła mi obie ręce. Zostałem przetransportowany śmigłowcem do szpitala i okazało się, że konieczna jest amputacja prawej kończyny. Dzięki pomocy dobrych serc udało się zakupić protezę, jednak walka o sprawność nie ma końca – potrzebne jest dalsze leczenie i rehabilitacja.

Nie pozostaje mi nic innego, jak poprosić Was o dalszą pomoc! To jedyna szansa, abym mógł zawalczyć o swoją niezależność i samodzielność. 

Sławek