Nasza córka ma dopiero 19 lat, a już stoczyła walkę o życie! Nasz świat legł w gruzach 27 marca, gdy Sofiia zaczęła się ona skarżyć na bardzo silny ból głowy. Nikt z nas nawet nie przypuszczałby, że to pierwszy symptom wylewu...

Ból był przeszywający, nie ustępował. Postanowiliśmy nie czekać i wezwaliśmy pogotowie. W tym czasie Sofiia zaczęła płakać, poprosić o pomoc. Chwilę później straciła przytomność... Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, przecież to taka młoda, do tej pory zdrowa i silna dziewczyna!

Przybyły na miejsce lekarz stwierdził wylew. Nie mogliśmy w to uwierzyć, zadawaliśmy sobie pytanie: jak to możliwe w tym wieku? Słyszeliśmy o wylewach, ale u znacznie starszych osób. Nie u nastolatków...

Sofiia natychmiast trafiła do szpitala, gdzie przeszła skomplikowaną operację ratująca życie. Potem nastały dwa najcięższe tygodnie – nasza córka została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej, a przez dwa kolejne miesiące oddychała za pomocą respiratora. Bardzo się wtedy o nią baliśmy. Na szczęście nasze dziecko obudziło się, rozpoznaje nas, próbuje rozmawiać, mimo że jeszcze nie jest w stanie…

Przed Sofiią długa droga do odzyskania sprawności, wszyscy jesteśmy jednak dobrej myśli. To silna dziewczyna o pięknej duszy. Uwielbia malować obrazy, fotografować. Kocha zwierzęta, a w domu czeka na nią ukochany jamnik. Rehabilitacja jest jedyną drogą Sofii do wyzdrowienia i powrotu do dawnego życia. Tylko koszty nas przerastają. Nie jesteśmy w stanie opłacić jej tylu niezbędnych godzin ćwiczeń, dlatego z całego serca prosimy o pomoc.

Rodzice Sofii