Staś ma niecałe dwa latka. W okresie okołoporodowym doznał wylewu do lewej komory mózgu. Wtedy zaczął się nasz zły sen... 

Boimy się o naszego syna. Boję się o jego zdrowie, sprawność, o to, czy kiedykolwiek będzie samodzielny. Przeraża nas, że to, co przeszedł na samym początku, będzie, jak cień, towarzyszyć mu do końca życia...

Choroby i niepełnosprawności Stasia nie zmyły jednak uśmiechu z jego twarzy. Jest silnym chłopcem, przez co mam ogromną nadzieję, że pokona chorobę. Że z moją pomocą wypracuje szansę na normalne, cudowne życie, na które tak bardzo zasługuje.

Synek wymaga specjalistycznej rehabilitacji, przede wszystkim prawej strony ciała. Oprócz tego uczęszcza na terapii ręki, korzysta z pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz logopedycznej. W związku z niepełnosprawnością Staś musi być pod stałą opieką neurologa.

Z powodu zbyt niskiego tętna oraz niedomkniętej przegrody międzyprzedsionkowej pozostaje pod opieką kardiologa. Dodatkowo cierpi z powodu niskiej koordynacji ruchowej, która powoduje częste potknięcia i upadki. 

Stała i niezwykle intensywna opieka medyczna, jest jedyną szansą dla mojego syna. Dlatego błagamy o pomoc. Brakuje nam środków, by zapewnić dziecku niezbędne godziny rehabilitacji... Twoja pomoc przetrze szlak do jego sprawności!

Ola i Kamil, rodzice