Córeczki czekają, aż tata do nich wróci... Pomożesz?

Transport medyczny z Londynu do Polski, półroczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 3 Marca 2024
Opis zbiórki
W obliczu cierpienia najukochańszego dziecka każda mama jest w stanie zrobić wszystko, by tylko mu pomóc. Niestety mnie, jako mamie, przyszło się mierzyć z tym najgorszym możliwym strachem – o życie syna. Nie wiem, jak to znoszę, nie wiem, jak daję radę. Wiem jedynie, że muszę być silna dla mojego ukochanego Sylwestra.
Mój syn był aktywnym, szczęśliwym mężczyzną. Tatą dwóch cudownych bliźniaczek – Amelki i Nikoli. Uwielbiał pływać i jeździć na rowerze.
Niestety jego poukładana codzienność w ułamku sekundy legła w gruzach…
27 czerwca 2022 roku mój syn uległ wypadkowi przy pracy na budowie, gdy przebywał za granicą. Zarwał się pod nim dach. Uraz w wyniku tego upadku był bardzo poważny. Obrzęk mózgu był tak duży, że lekarze zdecydowali się na otwarcie czaszki, by pozwolić na rozprężenie mózgu bez groźnego wzrostu ciśnienia wewnątrzczaszkowego.
Nie mogłam czekać, gdy mój syn był tak daleko ode mnie, sam, tak bardzo poszkodowany, w obcym kraju... Poleciałam do Londynu dwukrotnie na okres 2 tygodni, aby wspierać go swoją obecnością. Nawet lekarze zauważyli, iż przyczyniło się to do poprawy jego zdrowia. Potrzebował mnie...
Był w bardzo złym stanie. Tak strasznie bałam się, że go stracę. Gdybym tylko mogła zapewnić go, że wyzdrowieje… Że wróci do swoich kochanych córek, które z utęsknieniem na niego czekają…
Na chwilę obecną korzystam z uprzejmości szpitala, który daje mi możliwość połączenia się na video, aby mieć jakikolwiek kontakt z synem. Zakwaterowanie w Londynie jest bardzo kosztowne. Pobyt finansowałam z własnych oszczędności, jednakże moje możliwości na ten moment się skończyły.
Stan syna jest paliatywny. Lekarze za granicą nie podejmują się już leczenia. Marzę, by przenieść Sylwka do Polski, by tu przy mnie się rehabilitował i dochodził do sprawności. Niestety, koszty samej rehabilitacji, jak i przetransportowania go do kraju są dla mnie niewyobrażalnie wysokie. Transport ze względu na jego stan musi być pod specjalnym nadzorem i w specjalnych warunkach.
Każdy dzień jest na wagę złota, dlatego też zwracam się do Państwa z prośbą o jakiekolwiek wsparcie finansowe. Każda złotówka będzie budziła we mnie nadzieję, że znowu będę mogła złapać syna za rękę i powiedzieć, że wszystko będzie jak dawniej.
Mama