W tragicznym wypadku stracił czucie w rękach i nogach❗️ Sylwek bardzo Cię potrzebuje!

intensywna rehabilitacja, by Sylwek odzyskał władzę w rękach i nogach
Zakończenie: 3 Lutego 2023
Opis zbiórki
31 lipca 2018 roku. To był zwyczajny letni dzień. Sylwek jechał do Oli, swojej byłej dziewczyny. Miał pomóc jej w gospodarstwie. Znał tę trasę na pamięć. Tym razem nie dotarł na miejsce. Rozbity samochód na poboczu zauważył jeden z przejeżdżających kierowców. Wezwał karetkę. Nikt nie wie, co dokładnie się stało. Sylwek leżał nieprzytomny we wraku auta. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby znaleziono go chwilę później…
Karetka przetransportowała Sylwka do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Przerażona rodzina przyjechała do szpitala. Po kilku godzinach oczekiwania na wiadomość od lekarza okazało się, że potrzebna będzie operacja. Została przeprowadzona w nocy. Była bardzo długa i bardzo trudna. Lekarze zrobili, co w ich mocy, by poskładać kręgosłup Sylwka. Niestety. Doszło do trwałego uszkodzenia rdzenia kręgowego.
Sylwek jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół.
Do dnia wypadku Sylwek był zdrowym, silnym mężczyzną. Kochał życie i ludzi, miał ogromne poczucie humoru. Uwielbiał motoryzację, sport, muzykę rockową i filmy akcji. Grał w piłkę nożną, był aktywny, bardzo towarzyski. Miał wielu znajomych i wszędzie go było pełno. Zajmował się gospodarstwem rolnym, ale również pomagał wszystkim wokół siebie – sąsiadom, znajomym. Dziś sam wymaga pomocy w najprostszych czynnościach… Jedzeniu, piciu, myciu, korzystaniu z toalety.
Dziś nie ma pracy w gospodarstwie, jest łóżko, do którego przykuty jest Sylwek; zamiast zapachu ziemi jest zapach szpitala. Sylwek nie chodzi, nie siedzi, nie może zmienić pozycji. Ciało, kiedyś swoje, znajome, dziś stało się obce. Nogi leżą bezwładnie, ręce są niesprawne, nie chwytajką, nie ściskają, utrzymają kubka, telefonu, książki… Jedna chwila zabrała Sylwkowi wszystko.
Rokowania nie są za dobre. Lekarze mówią wprost: bardzo ciężko będzie odzyskać pełną sprawność w rękach. Z nogami będzie jeszcze gorzej. Jest to jednak możliwe! Jedyną szansą na to, by Sylwek odzyskał choć namiastkę sprawności przed wypadku, jest specjalistyczna rehabilitacja.
- Nie tracimy nadziei, modlimy się o cud i działamy. Robimy wszystko, by pomóc – mówi Artur, brat Sylwka. Sylwek jest bardzo zdeterminowany, by odzyskać władzę w rękach i nogach. Da z siebie wszystko, będzie ćwiczyć, nie podda się – będzie walczyć. Wszyscy wierzymy w możliwości medycyny, w to, jak idzie do przodu, w to, że Sylwkowi uda się odzyskać sprawność. Brat wymaga jednak opieki i bardzo intensywnej rehabilitacji… A to kosztuje ogromne pieniądze, których nie mamy, choć zrobilibyśmy wszystko, by mu pomóc!
Pieniądze w życiu to nie wszystko, ale w tym przypadku są one niezbędne, by ratować to, co najważniejsze – zdrowie…. A także życie, bo co to za los, gdy jest się przykutym do łóżka, zdanym na łaskę innych…? Gdy ktoś musi karmić, myć gąbką, pomagać zmieniać pozycję, bo samemu nie jest się w stanie nic zrobić? Tragiczny wypadek zabrał Sylwkowi nogi i ręce, nie odebrał jednak głosu, myśli i woli walki. Sylwek zawsze był silny – fizycznie i psychicznie. Ta psychiczna siła mu została. Zrobi wszystko, by wrócić choć do częściowej sprawności - potrzebuje jednka naszego wsparcia!
Każda najmniejsza pomoc będzie skarbem. Sylwek nie składa broni, będzie walczyć. Każda złotówka to cegiełka, z której razem możemy zbudować lepszą przyszłość dla Sylwka. W której ręce i nogi w końcu się poruszą.