

Diagnoza – nowotwór serca! Cel – uratować Kubę, miłość mojego życia
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne, diagnostyka, przelot, pobyt
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne, diagnostyka, przelot, pobyt
Aktualizacje
Jest leczenie ratujące życie Kuby❗️Niestety kosztuje bardzo dużo!
Kochani, leczenie trwa!!! I wierzymy, że będzie trwało do momentu aż pokonamy naszego największego przeciwnika jakim jest złośliwy rak serca!
Nadszedł najwyższy czas, aby podzielić się z Wami aktualizacją naszej historii z kilku ostatnich miesięcy! Aż ciężko uwierzyć, że jesteśmy w Polsce i że leczenie odbywa się tutaj na miejscu.
Zatoczyliśmy koło, ale być może Kuby nie byłoby dzisiaj z nami, gdyby nie nasza determinacja i Wasze ogromne wsparcie!! To dzięki Wam mogliśmy polecieć do Houston do jednego z najlepszych ośrodków onkologicznych na Świecie! To właśnie tam dali nam nadzieję i spojrzeli na przypadek mojego męża indywidualnie. W końcu nikt nie mówił o statystykach, ale o tym, co należy zrobić jak najszybciej.

Po wykonaniu serii badań lekarz prowadzący zadecydował o przepisaniu Kubie immunoterapii. Nikt wcześniej w Polsce nam tego nie zaproponował. Jak się okazało, immunoterapia jest dostępna w Polsce, ale niestety nie jest przypisana do tego typu nowotworów, co za tym idzie, nie jest refundowana.
Mimo że leczenie jest całkowicie odpłatne, musieliśmy przedstawić dokumenty ze szpitala w Stanach, ponieważ u nas jest to traktowane jako terapia eksperymentalna. Mąż przyjmuje podwójne wlewy co 6 tygodni. Być może będzie musiał przyjmować to leczenie do końca życia, bo immunoterapia wpiera jego organizm w walce z nowotworem. Niestety mimo trzech operacji, chemioterapii oraz radioterapii organizm Kuby nie był w stanie sam sobie z tym poradzić.
Kochani cały czas prosimy Was o pomoc, immunoterapia to ogromny koszt… Podwójny wlew, powtarzany co 6 tygodni kosztuje 30.000 zł. Do tego dochodzą inne terapie wspierające, psycholog, psychiatra, leki, suplementy, specjalna dieta.

Nie boimy się stwierdzić, że jest to lek, który podtrzymuje Kubie życie!! Być może dzięki tej terapii uda się nam doczekać momentu, kiedy powstanie lek celowany na tę chorobę! Bardzo wierzymy w to, że nam się uda, choć lekarze tyle razy nie dawali nam szans! Nie jesteśmy nawet w stanie zliczyć momentów, kiedy wychodziliśmy ze szpitala, dźwigając się wzajemnie…
Wierzymy, że nie tylko uratujemy Kubę, ale że tym działaniem pomożemy też innym w przyszłości. Dźwigamy ogromny ciężar, ale wiemy, że nie możemy się poddać, mamy siebie, mamy Was i wielu cudownych ludzi wokół, którzy cały czas nam kibicują! Dziękujemy Wam za to!
Paula&Kuba
PILNE❗️AKTUALIZACJA ZBIÓRKI❗️Mamy bardzo mało czasu!
AKTUALIZACJA ZBIÓRKI!!!
Kochani, stan Kuby się pogorszył!!!
Znów trafił do szpitala z powodu krwawień z płuc! Choroba nie odpuszcza, ale my też się nie poddajemy i szukamy najlepszego leczenia dla mojego męża!
Podczas ostatnich konsultacji zostaliśmy skierowani, aby poprosić jeszcze o pomoc klinikę MD Anderson w Houston, w Stanach Zjednoczonych. To jeden z najlepszych ośrodków leczenia nowotworów na świecie, więc bez namysłu przesłaliśmy historię choroby.

Nie uwierzycie! Kuba został zakwalifikowany na badania i konsultację, a to oznacza, że mają coś do zaproponowania! Mamy być w Houston za miesiąc, a to bardzo mało czasu, aby się do tego przygotować – szczególnie jeśli mielibyśmy tam zostać na kilkumiesięczne leczenie…
Kochani tak bardzo Wam dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i nieustannie prosimy o udostępnianie naszej zbiórki! Czasu mamy coraz mniej, a do jej końca jeszcze tyle brakuje!
Bez Was sobie nie poradzimy… potrzebujemy Waszej pomocy jak nigdy! Nie możemy pozwolić, aby nasza historia skończyła się na samej konsultacji… Największa szansa dla Kuby to zostanie w Stanach, aby jak najszybciej mógł przyjąć planowane leczenie…
Cel mam niezmiennie ten sam… uratować miłość mojego życia!
Opis zbiórki
Nie jest łatwo prosić o pomoc…
Zwłaszcza kiedy masz świadomość, że mało kto wie, jak naprawdę wygląda Twoje życie. W czasach social mediów większość ludzi pokazuje to co chce pokazać na zewnątrz, zwykle same piękne kadry. Nigdy nie koloryzowałam naszego życia na mediach społecznościowych, ale nie chwaliłam się też smutnymi faktami. Nadszedł w naszym życiu czas kiedy wszelkie obawy dotyczące tego jak odbierze nas otoczenie nie mają znaczenia, kiedy trzeba pozbyć się wstydu i obnażyć… Nadszedł czas, aby podzielić się z Wami naszą prawdziwą historią.

Cel mam jeden, uratować męża.
Przez wiele lat wierzyłam, że gdzieś czeka na mnie prawdziwa miłość, teraz jeszcze mocniej wierzę, że ta sama miłość wygra tę walkę. Jesteśmy ze sobą ponad 7 lat i wiem, że z każdym dniem kochamy się coraz bardziej. Choć co dzień wydaje się nam, że bardziej się już nie da, że to niemożliwe. A jednak… Około 3 lata temu nasze normalne życie zmieniło się diametralnie. Mój mąż Kuba, mający wtedy 32 lata usłyszał diagnozę – nowotwór złośliwy serca (to oczywiście w maksymalnym skrócie, wykrycie nie było tak oczywiste). Zapewne zastanawiacie się teraz… czego ten nowotwór? Serca?! Intimal pulmonary sarcoma, czyli niezwykle rzadki, agresywny i jednocześnie prawie nieznany rodzaj nowotworu. I tak ruszyła machina, szkoda, że to nie totolotek…

2021 - operacja na sercu, mocna chemia, ach jak ciężko było znosić to cierpienie. 2023 - wznowa… w tym samym miejscu, nie do wiary. Kolejna ciężka operacja, a następnie mocna radioterapia, nie zapomnimy tych poparzeń i bólu… Nie wiem, jakim cudem pomimo przeciwności udało nam się wziąć ślub w tym czasie… pewnie dlatego, że cuda się zdarzają, a ten największy, wierzymy, że jeszcze przed nami. W końcu jesień, zima 2024…. wznowa numer dwa. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że po raz trzeci musimy przechodzić przez to samo. Tym razem jest jednak trochę inaczej… Rokowania od początku były paraliżujące, ale lekarze mieli jeszcze plan działania. Wydawało się, że idąc tą drogą, na pewno się uda. I tak… udało się, dwie operacje na sercu niezwykle trudne, ale powiodły się. To w połączeniu z chemioterapią, a w drugim przypadku z radioterapią dawało nadzieję na zamknięcie tego rozdziału naszego życia na długie, długie lata, a może na zawsze…
Niestety tkwimy w tym nadal. Ten obecny stan trwa od września, to już piąty miesiąc. Za nami kilka pobytów w szpitalach, kolejna ciężka operacja. Tym razem nowotwór obudził się w lewym płucu, Kubie usunięto jego dużą część. Święta spędziliśmy w szpitalu w Zakopanem, tym razem zbieranie się po operacji nie przyszło mężowi tak łatwo. Duża niewydolność serca, duszności, słaba saturacja, rozległe stany zapalne w obu płucach do tego zebrany płyn w tych okolicach. Na chwilę przed Nowym Rokiem udało się nam wrócić do domu.

Niestety stan Kuby zaczął się pogarszać, kolejne tygodnie cierpienia, bólu, strachu, nieprzespanych nocy. Mąż trafił ponownie do szpitala, dzięki lekom jego stan zaczął się poprawiać, ale kolejne badania znowu zmroziły krew w naszych żyłach. Echo serca wykazało, że na pniu płucnym dwukrotnie operowanym we Wrocławiu, jest duże zwężenie. Lekarze zadają sobie pytanie, czy to zwężenie to skrzeplina związana z zatorowością, czy odrastający nowotwór jak w dwóch poprzednich razach… Niestety żaden lekarz w kraju mimo wykonania kilkudziesięciu badań obrazowych nie jest w stanie stwierdzić na pewno czy to, co dzieje się obecnie w prawym płucu oraz w pierwotnym miejscu nowotworu to zrosty pooperacyjne, skrzepliny, stany zapalne czy jednak nasz największy wróg…
Żyjemy w ciągłym strachu i niepewności. Ten brak wiedzy, bezradność lekarzy podcina nam skrzydła. Dotychczas radziliśmy sobie po cichu, w trakcie leczenia znikaliśmy z otoczenia. Wracaliśmy jak Kuba zaczynał czuć się dobrze i wtedy staraliśmy się żyć normalnie. Dlatego, pewnie teraz dużo osób czyta ze zdumieniem, co tak naprawdę dźwigamy na swoich barkach. Nie wiem, skąd mamy w sobie taką siłę, ale jestem niemal pewna, że naszą mocą jest Miłość. To niebywałe, ale są dni kiedy to Kuba podnosi mnie na duchu. Zarówno on, jak i ja nie lubimy prosić o pomoc. Pewnie dlatego, przez te 3 lata nie wychylaliśmy się z naszą historią.
Dzisiaj wiemy, że sytuacja jest na tyle trudna, że sami nie damy rady. Dotychczas radziliśmy sobie z pomocą rodziny i przyjaciół. Kochamy Was. Teraz prosimy o pomoc każdego kto czyta tę historię. Wiemy, że każda kwota ma znaczenie. Sami od lat pomagaliśmy na podobnych zbiórkach, Kuba jest honorowym dawcą krwi, a dzisiaj to my potrzebujemy Waszego wsparcia. Dużo czytamy na temat nowotworów, szukamy pomocy z każdej strony. Korzystamy z alternatywnych metod, ale naszym głównym celem i największą nadzieją jest Izrael, w którym onkologia jest na bardzo zaawansowanym poziomie. Do tej pory wszystkie konsultacje zagraniczne, dodatkowe metody leczenia opłacaliśmy z pomocą rodziny. Teraz wiemy, że w grę będą wchodziły znacznie większe sumy, ponieważ tym razem musimy podjąć wszelkie próby aby pozbyć się wroga z ciała Kuby. I co najważniejsze nie możemy pozwolić, aby znowu zawitał do naszego życia. Czekamy na pierwszą, a później drugą konsultację w Izraelu, które już po części opłaciliśmy. W tej chorobie najważniejszy jest czas… żałuję, że dopiero teraz się odważyłam na ten ruch, ale wierzę, że nie jest za późno. Wierzę, że taka jest nasza droga i choć kręta, wyboista, pod górę z kłodami to ze szczęśliwym zakończeniem.

Proszę Was o pomoc… potrzebujemy wsparcia w tej walce na każdym etapie choroby. Zbieramy na każdą małą nadzieję daną nam przez lekarzy, terapeutów i innych specjalistów. Kuba ma w sobie ogromną siłę, wciąż nas zadziwia, jak walczy. Pozwólcie nam w spełnieniu marzenia o normalnym życiu, założeniu rodziny. Przed nami mnóstwo planów i marzeń jeszcze do spełnienia. Izrael to nasza ostatnia nadzieja i szansa na lepsze “jutro”, ponieważ w Polsce lekarze rozkładają ręce na tak rzadką odmianę nowotworu.
Cel – uratować Kubę – miłość mojego życia.
Ściskamy,
Dziękujemy, że jesteście z nami, życzymy Wam samych promiennych dni!
Paula & Kuba
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
Mocno trzymamy kciuki!
- Wpłata anonimowa250 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- 20 zł