

Błagamy❗️Pomóżcie nam uratować życie naszego syna❗️Szymon ma tylko 13 lat...
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
„Przecież nie każdy ból głowy musi oznaczać najgorsze” – tak sobie tłumaczyliśmy z mężem, kiedy Szymon coraz częściej skarżył się na dolegliwości bólowe. Nie mogliśmy przecież dopuścić do siebie tej najgorszej wizji, o której tylko się słyszy i ogląda w telewizji...
Nasz 13-letni syn jest śmiertelnie chory! Szymon walczy ze złośliwym nowotworem mózgu i potrzebuje naszej pomocy!
Na początku oprócz bólu głowy, pojawiała się gorączka oraz wymioty. Pediatra nie mógł wskazać żadnej bezpośredniej przyczyny, dlatego jak najszybciej skierował nas do szpitala. Być może jego decyzja uratowała życie naszego syna!
W szpitalu, podczas badań, wykryto już zagrożenie i niemal natychmiast Szymon został przetransportowany do Warszawy na oddział neurochirurgii. Okazało się, że guz uciskał i blokował przepływ płynu w mózgu! Jego życie było w śmiertelnym niebezpieczeństwie!

Nadal mamy przed oczami tamte straszne chwile, gdy siedząc przed blokiem operacyjnym, czuliśmy jedną wielką rozpacz. Nasz syn był całkowicie bezbronny w walce ze śmiertelnym przeciwnikiem, który w każdej chwili mógł zadać decydujący cios! Lekarze zrobili wszystko, co tylko możliwe, aby mu pomóc. Jednak nasze poczucie bezsilności, w obliczu zagrożenia życia naszego dziecka, było jednym z najgorszych doświadczeń!
Szymon nadal przebywa w Warszawie, przyjmuje chemioterapię. Niestety choroba i operacja odcisnęły na nim bardzo duże piętno – pojawiły się problemy ze wzrokiem, słuchem, a czucie prawej strony ciała jest znacznie słabsze.
Strach to za mało. Jesteśmy przerażeni! Szymon toczy okrutną walkę, w której stawką jest jego nastoletnie życie! Przecież nie tak miała wyglądać jego młodość!

Cały czas przebywam z nim w szpitalu w Warszawie, a mąż przyjeżdża do nas w odwiedziny. Mamy także drugiego, młodszego syna, dla którego cała ta sytuacja jest niezwykle ciężka.
Szymon niemal przez cały dzień śpi. Choć niewiele mówi, wiemy, że bardzo się boi – tak jak i my, ale przy nim staramy się być silni, wytrwali. Jednak, gdy zostajemy sami, czasem brakuje nam sił. Czujemy, jakby cały świat walił nam się na głowę. Leczenie będzie długotrwałe i polegało m.in. na chemioterapii oraz naświetlaniach...
Choroba wtargnęła do naszego życia, burząc kolejne stabilne elementy naszej rodziny. Z wieloma sprawami poradzimy sobie sami, jesteśmy rodzicami i nigdy nie poddamy się w walce o własne dziecko. Jednak koszty związane z leczeniem są dla nas przeszkodą, której sami nie pokonamy. Nie mamy innego wyjścia i prosimy o pomoc. Pomóżcie nam uratować życie naszego syna!
Rodzice Szymona
- Filip10 zł
Życzę powodzenia w uzbieraniu potrzebnej sumy pieniędzy.
- Bartek30 zł
- Antek2 zł
Nich pan nad nim czuwa
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- 20 zł