Szymon i Paulina Trojanowscy - zdjęcie główne

Szymek i Paulina codziennie walczą o rozwój i lepszą przyszłość!

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne, artykuły higieniczne

Organizator zbiórki:
Szymon i Paulina Trojanowscy, 15 lat, 9 lat
Lubin, dolnośląskie
Szymon: Zaburzenia przetwarzania sensorycznego, opóźnienie psychosomatyczne, wspólny pień tętniczy - stan po korekcji, poszerzona opuszka aorty; Paulina: całościowe zaburzenia rozwojowe
Rozpoczęcie: 26 stycznia 2024
Zakończenie: 3 lutego 2026
378 zł
WesprzyjWsparło 10 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0100644
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0100644 Szymon, Paulina
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Szymonowi i Paulinie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne, artykuły higieniczne

Organizator zbiórki:
Szymon i Paulina Trojanowscy, 15 lat, 9 lat
Lubin, dolnośląskie
Szymon: Zaburzenia przetwarzania sensorycznego, opóźnienie psychosomatyczne, wspólny pień tętniczy - stan po korekcji, poszerzona opuszka aorty; Paulina: całościowe zaburzenia rozwojowe
Rozpoczęcie: 26 stycznia 2024
Zakończenie: 3 lutego 2026

Opis zbiórki

Przepełnia mnie ogromna wdzięczność za całą Waszą dotychczasową pomoc! To niezwykle wzruszające, że tak wielu osobom nasz los nie jest obojętny. Dzięki wpłatom z poprzedniego etapu zbiórki Szymek mógł korzystać z rehabilitacji. Niestety, nasza walka o jego przyszłość nadal trwa, a co gorsza – wsparcia potrzebuje teraz także jego siostra... Prosimy, nie opuszczajcie nas...

Nasza historia:

Szymonek – mój synek, moje dziecko, bez którego życie nie miałoby takiego sensu, jakie ma teraz. Mimo choroby, mimo tego śmiertelnego niebezpieczeństwa, z jakim przyszło nam się zmierzyć, jesteśmy cały czas razem i razem podejmiemy walkę o jego dobrą przyszłość, o to, by jego zdrowiu i życiu, już nic nie zagrażało!

Wskazania do badań prenatalnych, po pierwszej ciąży, cały czas nie odbierały mi nadziei, że tym razem będzie dobrze, że wszystko się uda, a synek urodzi się zdrowym chłopcem. Ta nadzieja została mi brutalnie odebrana… W czasie badań okazało się, że dziecko, które nosze pod sercem, ma bardzo poważną wadę serca, a jego życie już po porodzie, będzie stało pod znakiem zapytania…

Wada serca – wspólny pień tętniczy. Ta diagnoza nie tylko zwaliła mnie z nóg. Sprowadziła na mnie ogromny strach, zabrała możliwość cieszenia się z tego okresu, który może być przecież taki cudowny- okresu oczekiwania na dziecko.

Szymon Trojanowski

Pierwsze chwile, mogły być takie cudowne, to oczywiste, że pokochałam mojego synka wraz z momentem, kiedy się urodził, jednak cały czas towarzyszył mi ten paraliżujący strach. Szymek miał miesiąc, to wtedy przeprowadzono pierwszą operację serca, która miała uratować jego życie. Nadeszła jednak chwila, kiedy było zupełnie odwrotnie… To była walka o jego życie, a lekarze przygotowywali mnie na najgorsze. Wraz ze łzami pojawiło się zwątpienie, czy się uda, czy to możliwe, by Szymek wyszedł z tego obronną ręką…

Trzy miesiące, tyle czasu spędził w szpitalu, ale co najważniejsze, udało się. Ten czas był jednak dla nas okropnie trudny. Nie mogłam być z nim cały czas i mimo że dzwoniłam do szpitala codziennie, nawet kilka razy dziennie, nic nie zastąpi dziecku matki, a mój maleńki synek był wtedy sam… Jego stan był na tyle stabilny, że mogliśmy wrócić do domu, a rodzina nareszcie była razem.

Korekta wady była jednak cały czas przed synkiem. Był na nią gotowy, kiedy skończył półtora roczku. Przeszedł operację, która się powiodła, ale konsekwencje tamtych przeżyć, będzie odczuwać jeszcze bardzo długo. To wtedy jego serce na chwilę zatrzymało się, trwała reanimacja… Nigdy tego nie zapomnę, tych pierwszych miesięcy, pierwszych dwóch lat, kiedy każdego dnia drżałam o jego życie, o to, czy to, co dopiero zostało mi dane, bycie mamą Szymonka, nie zostanie mi za chwilę zabrane… 

Szymon Trojanowski

Synka udało się uratować, a ja każdego dnia dziękuję za jego obecność w moim życiu. Jego problemy ze zdrowiem trwają jednak nadal... Szymek robi się coraz starszy, lecz jego rozwój nie odbywa się prawidłowo. Niestety, nie rozwinęła się u niego mowa ani nie rozumie tego, co  mówi się do niego, Wymaga całościowej i całodobowej opieki. 

Ku mojej rozpaczy na jego starszą siostrę również spadła diagnoza. U Pauliny stwierdzono całościowe zaburzenia rozwoju, które negatywnie wpływają na całe jej funkcjonowanie. Ma ogromne trudności z koncentracją, pisaniem i odnalezieniem się w niektórych sytuacjach społecznych. Dzięki pracy ze specjalistami udaje się jej jednak czynić postępy i coraz lepiej rozumie  świat.

Obydwoje wymagają regularnej i nieprzerwanej rehabilitacji. Do tego dochodzą cykliczne wizyty u specjalistów i stale przepisywane leki. Niestety, to wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami, którym nie jestem w stanie sprostać samodzielnie.

Proszę, pomóż mi w walce o rozwój i lepszą przyszłość moich dzieci. Im będą starsze, tym trudniej będzie wypracować efekty... Musimy działać teraz. Każda, nawet najdrobniejsza wpłata, to dla nas ogromne wsparcie i krok w stronę zdrowia. 

Katarzyna – mama Szymonka i Pauliny

 

 

 

Wybierz zakładkę
Sortuj według