

Malutka dziewczynka kontra okropny nowotwór❗️Ratuj życie❗️
Cel zbiórki: Ratowanie życia – leczenie onkologiczne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Ratowanie życia – leczenie onkologiczne
Opis zbiórki
Nowotwór u noworodka – czy to w ogóle możliwe? Niestety dowiedziałam się, że tak, po tym jak u mojej malutkiej córeczki zdiagnozowano neuroblastomę… Teraz Taisia ma rok i 3 miesiące, a okrutna choroba wróciła! Błagam o ratunek dla mojego dziecka!
Kiedy Taisia miała zaledwie 6 tygodni, zwróciliśmy uwagę na to, że nie rusza nóżką. Szybko pojechaliśmy do szpitala, początkowo stwierdzono niedowład, a po dokładniejszych badaniach – zapalenie kości i szpiku. Niestety lekarze okropnie się pomylili. Zapisane antybiotyki nie pomogły, a u Taisi pojawił się kolejny poważny objaw – córka przestała oddawać mocz.
Natychmiast pojechaliśmy z powrotem do szpitala i po dwóch tygodniach badań postawiono nam prawidłową diagnozę – neuroblastoma. Najgorszy nowotwór wieku dziecięcego, który zabiera połowę chorujących na niego dzieci… Byłam w ogromnym szoku…

Zaczęła się walka o życie mojej córeczki. W naszym kraju, Mołdawii, nie mogłam zapewnić jej odpowiedniej terapii… Pojechaliśmy więc do Turcji, ale tam leczenie bardzo się opóźniało, dlatego zdecydowałam o szukaniu pomocy dla Taisi gdzie indziej. Udało się znaleźć klinikę w Niemczech, gdzie lekarze zareagowali bardzo szybko.
Po pierwszym cyklu chemioterapii Taisia zaczęła samodzielnie siusiać. Bardzo się z tego cieszyliśmy, oznaczało to, że guz się zmniejsza, że leczenie działa! Po zakończonej terapii profesor wysłał nas do domu. Co trzy miesiące mieliśmy przylatywać na planowe rezonanse magnetyczne. Miałam ogromną nadzieję, że skończy się wyłącznie na ogromnym strachu, że nowotwór już nie wróci, że będziemy już żyć normalnie.
Niestety… W tym roku przyjechaliśmy do Niemiec na rutynowe badanie, a rezonans magnetyczny wykazał, że guz rośnie, nastąpił nawrót! Serce pęka mi z bólu, nie wiem, co robić i jak postępować. Moja dziewczynka potrzebuje kosztownego leczenia, za które nie jesteśmy w stanie zapłacić sami… Dlatego błagam Was o pomoc!

Taisia to cudowne dziecko, jest uśmiechnięta i lubi się bawić, rozwija się prawidłowo. Ostatnio nauczyła się chodzić, sprawiając nam ogromną radość! Choć dalej mamy problemy z nóżką to fizjoterapia i tak zdziałała cuda. Cieszymy się z każdego jej sukcesu bardziej, niż z własnych. Walczymy całą rodziną, jesteśmy w tym razem. Teraz w Niemczech jest z nami tata Taisi, niedługo będzie musiał wrócić do naszego kraju do pracy, ale przyjedzie do nas babcia.
Wszyscy wierzymy i mamy nadzieję, że będzie dobrze. Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia. Niestety leczenie jest bardzo drogie… Gdybym mogła coś zrobić, oddałabym wszystko, żeby była zdrowa, ale jestem bezsilna. Sytuacja jest beznadziejna, a jedyne, co mogę zrobić, to prosić Was, ludzi dobrej woli, o pomoc! Będę wdzięczna za każdą wpłatę!
Ludmiła, mama Taisi
100 zł- Wpłata anonimowa50 zł
- 10 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Magdalena20 zł
- Michalina5 zł