Tajemniczy świat Patryka

Przeszczep komórek macierzystych
Zakończenie: 27 Lutego 2016
Opis zbiórki
Patryk inaczej odbiera świat. Słyszy, choć wydawać by się mogło, że nie rozumie zadawanych pytań. Widzi, choć na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których spogląda mi prosto w oczy, nie okazuje emocji; strachu, radości... Niewiele mówi, milczeniem błaga o ratunek…
Choroba, którą dotknięty jest chłopiec, skrywa wiele tajemnic. Patryk inaczej odbiera ból, a zmysły go oszukują. Boleśnie zdarte kolano - nawet nie zauważy, zaś dźwięk nadjeżdżającego pojazdu wywoła paniczny krzyk. O dzieciach takich jak Patryk, mówi się, że są zamknięte w swoim świecie. Silne, wewnętrzne blokady, sprawiają, że samodzielnie nie potrafi sobie z nimi poradzić. Po latach badań i obserwacji wiadomo, że za chorobę naszego synka odpowiedzialne są mikrouszkodzenia mózgu, niewidoczne podczas tomografii ani rezonansu, ale nie do przeoczenia przez zatroskanych i bacznych rodziców.
Pierwsze objawy zauważyliśmy, zanim Patryk skończył 2 latka. Chłopiec przestał reagować na swoje imię, jakby nie słyszał, chociaż badanie słuchu wyszło w normie. Zaczął się też bawić „inaczej”. Układał przedmioty w jednym rzędzie. Potrafił skupić uwagę na jednym przedmiocie nawet na kilka godzin, powtarzając tę samą czynność. Diagnoza brzmiała wówczas dla nas jak wyrok. „Bez względu na to zrobicie, i tak nic mu nie pomoże”. Całościowe zaburzenia rozwoju – autyzm.
Od momentu postawienia diagnozy autyzmu zostaliśmy wrzuceni w świat dotąd nieznany: integracja sensoryczna, spektrum zachowań autystycznych, autoagresja, zagadki umysłu... Niezwykle ciężko pojąć ten cały bałagan, jeszcze trudniej wyleczyć. Nie chciał jeść wielu potraw - jedzenie było dla niego za śliskie i za szorstkie. Niektórych ubrań nie zakładał, inne wielokrotnie przymierzał. Najczęściej na wszystko reagował przeraźliwym krzykiem. Jakby tylko w ten sposób potrafił wyrazić swój strach i zawołać o pomoc. Z czasem zaczęła narastać autoagresja. To niesamowite jak wiele siły potrafiło się skumulować w tak maleńkim ciele. Patryk potrafił drapać się po czole do rozlewu krwi, przesunąć ciężką szafę, (z której przesunięciem nawet ja mam problem) o dobrych kilka centymetrów.
5 lat temu po raz pierwszy usłyszałam o komórkach macierzystych. W Polsce zabieg wówczas był niedostępny. 4 lata czekaliśmy na pozytywną opinię i zgodę komisji bioetycznej dotycząca leczenia komórkami macierzystymi zaburzeń neurologicznych. W styczniu tego roku otrzymaliśmy zielone światło. Leczenie komórkami przynosi zadziwiające efekty w przypadku zaburzeń neurologicznych. Każdego dnia obserwujemy ogromny postęp leczenia naszego syna. Do tej pory udało nam się opłacić 2 zabiegu. Nie stać nas na dalsze leczenie...
Patryk przestał okaleczać własne ciało, zmniejszyła się nadwrażliwość dotykowa oraz słuchowa. Z jego ust zaczęły padać pierwsze słowa. Między kolejnymi zabiegami nie ustajemy w rehabilitacji, aby podarować Patrykowi szansę na samodzielność. Zaplanowanych zostało w sumie 5 zabiegów. Niestety nasze oszczędności skończyły się, a najbliższy zabieg został zaplanowany na 17 grudnia.
Teraz gdy światełko nadziei w tajemniczym świecie Patryka zaczęło mocniej świecić, a nasz syn zaczął robić ogromne postępy, samodzielnie upominając się o kolejne godziny ćwiczeń, nie możemy zaprzestać naszej walki. Sami nie podołamy finansowo, a nie chcemy zaprzepaści, być może jedynej szansy na samodzielność dla naszego synka. Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie. Z wami to może się udać.