ŻYJ SIOSTRA-TO NIE TWOJA PORA

Moim największym pragnieniem jest zobaczyć moją siostrę uśmiechniętą,bez łez, i cierpienia.Każdy dzień to dla niej potworny ból,który nam wszystkim i jej rozdziera dusze i serca,to okrutna walka z tak opornym przeciwnikiem jakim jest rak-tak wyjątkowo wredny rak.Gdybym mogła wziąć choć część jej cierpienia na siebie-nawet sekundy nie zastanawiałabym się.Każdego dnia pytam się DLACZEGO?Nie jestem w stanie na chwilę obecną nic zrobić aniżeli przyjść do Ciebie i prosić o pomoc.Czas jest nieubłagany,cennik wystawiony tylko co dalej? czy zdążymy uzbierać?.Na dodatek ten zasrany covid,który jeszcze bardziej to wszystko komplikuje bo nawet rodzina nie może jej odwiedzić,leży tam sama odizolowana od świata i bez przerwy tylko bije się z własnymi myślami.Człowiek w obliczu tego wszystkiego jest tak bezsilny,że aż wyć się chce.

Boże zatrzymaj ten świat -ja wysiadam

Bardzo proszę jeżeli nie jest Ci obojętny los mojej siostry,wrzuć grosik do skarbonki.Predzej czy pózniej to dobro zwróci Ci się podwójnie.

Pozdrawiam,przytulam a za każdy dar serca po prostu DZIĘKUJĘ-Krysia