Tomasz Janawa - zdjęcie główne

Dokumentacja była już przygotowana, kiedy mąż pokazał, że dalej WALCZY❗️Pomocy❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, zakup protez

Organizator zbiórki:
Tomasz Janawa, 45 lat
Kraków, małopolskie
Stan po udarze niedokrwiennym mózgu
Rozpoczęcie: 14 lutego 2024
Zakończenie: 21 lutego 2026
137 072 zł
WesprzyjWsparło 1180 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0487942
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0487942 Tomasz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Tomaszowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, zakup protez

Organizator zbiórki:
Tomasz Janawa, 45 lat
Kraków, małopolskie
Stan po udarze niedokrwiennym mózgu
Rozpoczęcie: 14 lutego 2024
Zakończenie: 21 lutego 2026

Opis zbiórki

Nigdy nie myślałam, że będę pisać tekst z prośbą o pomoc. Ale życie jest okrutnie nieprzewidywalne. Choroba u męża, ojca dwójki dzieci, zaczęła się od zwykłego zapalenia ucha. Tomek nie był w stanie odpowiadać na moje pytania i z bezsilności zaczął płakać. Nie zastanawiałam się ani minuty, tylko zadzwoniłam na pogotowie ratunkowe.

Udar. Jeszcze tego samego dnia mąż trafił na oddział intensywnej terapii w stanie krytycznym. W organizmie dotąd zdrowego, wysportowanego, aktywnego 43-letniego mężczyzny była uśpiona bakteria, która uaktywniła się po spadku odporności po zapaleniu ucha.

Po szczegółowych badaniach trafił znów na oddział z zespołem wstrząsu septycznego. To bardzo szybko postępująca choroba, która wiąże się ze stanem zagrożenia życia. Niedotlenienie wielu narządów prowadzi do niewydolności. Mąż znów był w krytycznym stanie i lekarze dawali mu ledwie 5% na przeżycie!

Tomasz Janawa

W wyniku sepsy doszło do udaru, obrzęku mózgu i uszkodzenia drobnych naczyń krwionośnych, a w konsekwencji do gilotynowej amputacji stóp i palców obu dłoni. Na początku stycznia lekarze stwierdzili, że nie są w stanie już nic zrobić. Mąż nie oddychał samodzielnie, nie dawano mu dużych szans na powrót do zdrowia… Sytuacja była dramatyczna.

Byliśmy załamani, ale nie poddawaliśmy się. Mąż z każdym kolejnym dniem udowadniał lekarzom, że to nie koniec, że pokona tę straszną chorobę wbrew złym rokowaniom. I tak na początku lutego wrócił mu oddech, a potem świadomość.

Dla nas to cud. Lekarze znów podjęli walkę. Dzisiaj Tomek jest wciąż na intensywnej terapii, niedawno miał zabieg kształtowania kikutów i palców, a przed sobą założenie PEGa. Nie wiemy, co będzie dalej, ale oddycha, chociaż miał nie oddychać. Jest świadomy, chociaż nie miał już tej świadomości odzyskać. Walczy dalej o powrót do rodziny.

Przed nami jeszcze długotrwała rehabilitacja, zakup protez, nauka poruszania się w nich i posługiwania okaleczonymi dłońmi, przyjmowanie leków, walka z bólem i słabością… Ale wierzymy, że dzięki wsparciu rodziny i Waszemu, Tomkowi uda się wrócić choć trochę do sprawności sprzed choroby.

Agnieszka, żona

Wybierz zakładkę
Sortuj według