Przez lata ratował innych – Teraz sam potrzebuje pilnej pomocy❗️

Operacja kręgosłupa, rehabilitacja
Zakończenie: 19 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Wcześniej pracowałem jako ratownik medyczny, uprawiałem sztuki walki, sport... Nie miałem pojęcia, że kiedy ja prowadziłem aktywne, szczęśliwe życie, los każdego dnia dopisywał mi kolejny, okrutny rozdział scenariusza rodem z koszmaru.
Wszystko zaczęło się kiedy pracowałem jako kierowca w Anglii. Prawdopodobnie przez źle ustawiony fotel nagle zacząłem odczuwać bóle kręgosłupa. Pierwsza konsultacja nic nie wykazała. Lekarze odesłali mnie do domu, twierdząc, że wszystko w porządku.
Ale nie było. Ból nie ustępował, a objawy tylko się nasilały.
2,5 roku temu mój stan tak bardzo się pogorszył, że nie mogłem chodzić. Prawa stopa zaczęła opadać. Zacząłem prywatnie uczęszczać na fizjoterapię, a potem przyszła kolejna wizyta u lekarza, kolejne badanie i rezonans. To, co usłyszałem wtedy i po powrocie do Polski, do dzisiaj powraca do mnie w koszmarach.
Choroba krążka międzykręgowego szyjnego z uszkodzeniem korzeni nerwów rdzeniowych. Potrzebna jest pilna operacja kręgosłupa. W innym wypadku grozi mi wózek inwalidzki. Oczekiwanie na zabieg NFZ wynosi rok. Do tego czasu może już być za późno.
Mój świat stanął w ruinie. Wcześniej pracowałem, trenowałem sztuki walki, uprawiałem sport… Teraz problem sprawia mi nawet ubranie się i chodzenie. Częściowy paraliż prawostronny, opadająca stopa, okropny nawracający ból, uczucie samotności i strach o przyszłość. To teraz moja codzienność.
Wiem jednak, że jest dla mnie szansa. Według lekarza operacja może przywrócić mnie nawet do dawnej sprawności. Mógłbym znów robić to co kocham, wrócić do pracy i codzienności bez bólu i strachu… Ale cena mojego zdrowia to 15 000 złotych! Rozwiązania szukałem, gdzie się da. Ale nie jestem w stanie sam uzbierać takiej kwoty, a czas działa na moją niekorzyść.
Staram się pozostać silnym. Staram się walczyć o swoje zdrowie i życie, ale powoli nie wiem, gdzie szukać dalszej pomocy. Dlatego zwracam się Was, ludzi dobrego serca. Mam dopiero 47 lat. To nie jest moment, by spędzić resztę życia na wózku. Bez Was przerażająca diagnoza może okazać się moim wyrokiem…
Tomasz