

Moje życie wyceniono na prawie milion złotych❗️Błagam o pomoc!
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Anonimowa Pomagaczkawspiera już 2 miesiące
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne
Aktualizacje
Nadzieja umiera ostatnia – RATUJ TOMKA!
W listopadzie rozpoczął się kolejny etap leczenia – tylko dzięki Waszej pomocy mogłem go opłacić. Proszę z całego serca o dalszą pomoc – ja chcę żyć!
Pomimo że jest ciężko walczę dalej i absolutnie się nie poddaję. Immunoterapia w Niemczech to dla mnie ogromna nadzieja.
Chcę bardzo wyraźnie podkreślić jedno: to dzięki Wam mogę kontynuować leczenie.

Z całego serca dziękuję za każdą złotówkę, dobre słowo i wsparcie. Wasza pomoc daje mi siłę każdego dnia i pomaga mi walczyć dalej.
Dziękuję, że jesteście.
Tomek
Pojawiły się komplikacje! Pomóż Tomkowi w walce o życie!
Z ciężkim sercem, ale też ogromną nadzieją, dzielę się z Wami kolejnymi wieściami z frontu mojej walki z chorobą…
Niestety, musiałem ponownie trafić na stół operacyjny. Po tak długiej, trudnej drodze i chwilach względnej stabilizacji, choroba znów dała o sobie znać. W mojej jamie brzusznej są liczne zrosty, które doprowadziły do poważnych komplikacji i problemów z trawieniem. Operacja była koniecznością.
Za mną już jedna nieudana operacja HIPEC, cztery zabiegi PIPAC, około 800 bolesnych zastrzyków w brzuch... To ogromny ciężar, ale w tym wszystkim pojawiło się także światełko nadziei.

Lekarze widzą postępy – choroba zaczyna się cofać, nacieki są mniejsze, a organizm wciąż walczy. To dla mnie ogromna motywacja, by się nie poddawać, choć leczenie nadal wymaga ogromnych nakładów sił i środków.
Czekają mnie kolejne miesiące immunoterapii, leków celowanych i kosztownej suplementacji – nierefundowanych, a niezbędnych, by utrzymać efekty i zawalczyć o pełne zdrowie.
Dlatego raz jeszcze, z całego serca, proszę Was o wsparcie. Każda złotówka to dla mnie nadzieja. Każde dobre słowo to paliwo, które pomaga mi przetrwać.
Nie poddam się. Wierzę, że razem możemy przejść przez to najtrudniejsze. Dziękuję, że jesteście.
Tomek
Zaczyna brakować pieniędzy na leczenie! Ratuj życie Tomka!
Najnowsze wyniki badań wykazały, że leczenie działa! Błagam Cię o pomoc, nie mogę go przerwać! Proszę, ja muszę żyć – dla mojej żony, dla córeczki... Nie mogę ich zostawić!
Raz w miesiącu przyjmuję immunoterapię. Jestem pełny nadziei, że pokonam nowotwór. Modlę się tylko, by do tej walki starczyło mi pieniędzy.
Doceniam, jak wiele już dla mnie zrobiliście. Gdyby nie Wasze dobre serca... Nawet nie chcę myśleć, co by się stało bez Waszej pomocy. Żyję i jestem dzięki Wam.
I dziś proszę – bądźcie ze mną dalej. Nie mogę zaprzepaścić postępów leczenia... Muszę walczyć do końca. Do dnia aż usłyszę od lekarzy słowa: Panie Tomku, jest pan zdrowy! Każda wpłata to dla mnie ogormna pomoc.
Tomek
Opis zbiórki
Patrzę w oczy mojej córki i tak bardzo się boję, że będę musiał ją zostawić! Jedyny ratunek jest za granicą – muszę zrobić wszystko, by zebrać na niego pieniądze! Jestem mężem, tatą – MUSZĘ ŻYĆ! Ratuj!
Kilka dni temu otrzymałem kosztorys z Izraela. Momentalnie zaczęliśmy z żoną płakać... W końcu otrzymaliśmy tak długo wyczekiwaną szansę, by ocalić moje życie, ale kwota jest ogromna i zupełnie dla nas nieosiągalna! Błagam o pomoc!
Wszystko zaczęło się niepozornie... We wrześniu zauważyłem powiększający się brzuch. Trafiłem do szpitala, w którym stwierdzono naciek na otrzewnej. Miesiąc później usłyszałem diagnozę mrożącą krew w żyłach – wtórny złośliwy nowotwór otrzewnej o nieznanym punkcie wyjścia.

W jednej chwili cały mój świat się zawalił... Nie wiedziałem, co robić, gdzie się udać i co ze mną będzie. Przecież nic wcześniej nie wskazywało na chorobę! Po paru dniach od diagnozy przestraszony i ze łzami w oczach, trafiłem do szpitala.
Przeszedłem serię badań, które miały na celu odnalezienia guza pierwotnego, od którego wszystko się zaczęło. Niestety do dziś jestem niezdiagnozowanym pacjentem! Przez rok przyjąłem 23 chemie, które nie były leczeniem celowanym, a jedynie chemioterapią paliatywną. Im dłużej przyjmuje leczenie, tym gorzej się czuje. Dokucza mi neuropatia, która wciąż się nasila…

Niestety, pomimo chemii nastąpiła progresja choroby. Przeszedłem operację cytoredukcji nacieku, który w moim brzuchu tworzył już zator. Nacieku nie udało się jednak usunąć w całości… Nie mogę czekać na śmierć… Muszę jak najszybciej działać! Chcę widzieć, jak moja córeczka dorasta, chcę być dla niej wsparciem…
Moja jedyna nadzieja to leczenie onkologiczne w Izraelu. Koszty bardzo mnie martwią... Są to ogromne pieniądze, jakich w życiu nie widziałem na oczy. Dzięki Waszemu wsparciu mogę rozpocząć leczenie już w przyszłym tygodniu. Jednak na kolejne wyjazdy już nie wystarczy...
Z całego serca proszę ludzi dobrej woli o pomoc. Nie poddaję się, walczę, choć jest mi coraz ciężej… Bez wsparcia i pomocy nie wygram z tak bezlitosnym przeciwnikiem…
Chcę walczyć. Chcę żyć. Pomóżcie mi. Proszę…
Tomek

- Wpłata anonimowa50 zł
- Halina Andrzejewska20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Anna Jaszczak30 zł
Licytacja - obrus świąteczny