Tomek Kukuła, 41 lat

Jestem żoną Tomka. Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi pisać te słowa… Nasz świat runął w jednej chwili. Tomek miał poważny wypadek podczas pracy za granicą, w Danii.

W jednej sekundzie stracił lewą rękę. Jakby tego było mało, Tomek nie ma jednej nerki, a druga była dializowana. Przez 18 dni był w śpiączce, zawieszony gdzieś pomiędzy życiem a śmiercią. Każdy dzień w szpitalu był walką o jego życie, a także o naszą nadzieję. Niestety koszty leczenia i pobytu w szpitalu w Danii są niewyobrażalne. Z każdym dniem rosną, a my, bezradni i przerażeni staramy się zrobić wszystko, by go uratować. Chciałabym móc przytulić go znowu, usłyszeć jego głos, poczuć, że wraca. Dziś proszę z całego serca, pomóżcie mi zawalczyć o mojego męża.

Każda złotówka, każde wsparcie, każda modlitwa przybliża nas do tego, by Tomek mógł znów być z nami, by mógł żyć, mimo bólu, mimo utraty, mimo wszystkiego.

 Żona