2,5 roku to nie czas by umierać❗️ Tosia walczy z guzem mózgu❗️ Pomoc potrzebna natychmiast!

2,5 roku to nie czas by umierać❗️ Tosia walczy z guzem mózgu❗️ Pomoc potrzebna natychmiast!
Przekaż mi
podatkuLeczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 15 Lipca 2022
Aktualizacje
WALCZYMY O TOSIĘ❗️WALCZYMY, BY POKONAĆ RAKA
Rak to choroba, która zabiera wszystko... Radość, szczęście, beztroskę. Tak po prostu... Wdziera się do środka i z dnia na dzień okrada z uśmiechu... Niszczy życie.
Gdy zachoruje ci dziecko, chorujesz też ty. Przestajesz funkcjonować normalnie, bo nagle wszystko, co robisz, uzależnione jest od choroby.
Minęło już ponad trzy miesiące, odkąd u naszej 2,5-letniej Tosi wykryto guz. Walczymy i walczyć będziemy, aż zabraknie nam tchu.
Tosia obecnie zmaga się z konsekwencjami po przebytych operacjach i podawanej mocnej chemii, która wstrzymała rozrost guza i sprawia, że pozostawione po operacji fragmenty guza i przerzut zaczęły się zmniejszać.
Nasza córeczka zaczyna na nowo uczyć się chodzić, jakoś funkcjonować. Jednak rak nadal panoszy się w jej małej główce... Nadal nam ją zabiera.
Zrezygnowaliśmy z kosztownego leczenia w klinice w Barcelonie, niestety nie udało się uzbierać tak dużej kwoty, by móc wyjechać. Na dniach Tosia z tatą i bratem wyjeżdżają do Niemiec do Essen, by już tam przyjmować chemię... Mocną wyniszczająca guza, ale też i jej mały organizm … Jak to zniesie Tosia... Nie wiemy.
Tam na miejscu w WPE jak Tosia dojdzie do siebie, rozpocznie ośmiotygodniową teleradioterapię hadronową wiązką protonów.
Wiemy, że będzie ciężko. Kolejne wkłucia, codzienne usypianie do naświetleń. Oby Tosia to wszystko wytrzymała.
Później znów będzie chemia, długa kilkumiesięczna JESZCZE MOCNIEJSZA CHEMIA. Dlatego zbiórka trwa i trwać będzie. Jak długo? Aż Nasza córeczka będzie zdrowa... Aż rak zostanie pokonany!
Ja zostaję tu w Polsce... By z końcem czerwca powitać młodszą córeczkę... Ale myślami będę z Tosią, moim małym słoneczkiem, promyczkiem. Nie wiem, jak długo nie będziemy się widzieć... Jak długo nie poczuję jej, nie przytulę... Tak bardzo będę tęsknić...
Wróć do Mnie Tosiu... Wróć do mamy... Wróć, by zobaczyć swoją siostrzyczkę... Wróć, bo jesteś częścią mojego serca... Po prostu wróć do domu.
Mama
Moja córeczka walczy o życie❗️ Błagamy o pomoc!
Boję się zasnąć... Tosia, moja mała córeczka walczy o życie... Ile jeszcze zniesie? Ile chemii zostanie wlane do jej małego organizmu? Ile razy będę wycierać jej zrozpaczoną buzię, gdy zwymiotuje?
Jej ból jest moim bólem. Nie raz patrzę, jak Tata siedzi w kącie pokoju i zaciska zęby, żeby nie płakać. Żeby pokazać Tosi, że jest dla Niej, że jest dzielny, aby ona była dzielna. Niezliczoną ilość razy brał mnie za rękę i mówił: Tosia to zuch. Bierzmy z Niej przykład. Bądźmy też zuchami. Wszyscy razem oszukujemy to, co siedzi w nas, w naszych sercach.
Tosia się boi, że pewnego razu nie wróci do domu. My boimy się, że pewnego razu usłyszymy, że już nic nie da się zrobić, bo rak zaatakował dalej. A wiem, widzę po Tosi, że on chce więcej i będzie parł do przodu.
Dziś już mamy kosztorys. Ponad 2 mln złotych za życie mojej córeczki... Ogromna kwota, ogromny strach, czy moja Tosia wytrzyma. Rak to bezlitosna choroba... Nieobliczalna... Straszna...
Pomóżcie mi go pokonać... Aby zło, które trzyma moją córkę w objęciach, zmieniło się w dobro. Aby życie przeważyło szalę i zwyciężyło.
Mama Tosi
Opis zbiórki
Dramatyczna walka z czasem! Tosia z dnia na dzień stanęła na granicy między życiem i śmiercią! Sytuacja jest ekstremalnie ciężka, dlatego potrzebujemy Waszej pełnej mobilizacji! W rękach trzymamy diagnozę Tosi – AT/RT wyjątkowo złośliwy guz mózgu. Od teraz wszystko, co do tej pory było w życiu Tosi piękne i beztroskie, nagle się skończyło! Jeszcze kilkanaście tygodni temu byliśmy zwyczajną, szczęśliwą rodziną. Teraz umieramy ze strachu, bo musimy z Tosią przejść drogę, której nikt nigdy przejść by nie chciał!
07.02.2022 -pierwszy raz zauważyliśmy, że Tosia chwieje się po wstaniu z łóżka. Kilka dni później Pani ze żłobka zadzwoniła, że nie może wejść na łóżko. Pojechaliśmy od razu na SOR, tam zrobili USG stawów biodrowych i kolanowych i odesłali nas do domu, żebyśmy obserwowali. Pierwszy tydzień marca – po krótkiej jeździe samochodem do sklepu, po 5 minutach Tosi było niedobrze, chciała wracać, od razu po powrocie do domu szła spać. Tosia zaczęła z czasem trochę inaczej chodzić, ale była wciąż bardzo aktywna, zaczęła też wcześniej chodzić spać i miała niekiedy dłuższe drzemki w trakcie dnia.
Nasza czujność z dnia na dzień się wzmagała. Zauważyliśmy, że Tosia obraca głowę podczas oglądania bajek. 08.03.2022 Zaczęły jej lecieć / zezować oczka, kilka razy w ciągu dnia. Trafiliśmy na SOR w Kielcach, gdzie pozostaliśmy na noc czekając na tomografię w Kielcach – wynik zwalił z nóg: guz mózgu – decyzja w ciągu godziny o transporcie do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Baliśmy się tego dnia. To miała być pierwsza operacja – usunięcie wodogłowia i pobranie materiału do biopsji. Wynik badania znów okazał się bardzo zły.
Pineoblastoma - niestety guz złośliwy IV stopnia, operacja musi odbyć się szybko!
Pineoblastoma - niestety guz złośliwy IV stopnia, operacja musi odbyć się szybko!
Po otrzymanych wynikach biopsji ustalono operację usunięcia guza który osiągnął już wielkość 44x41x54mm. Operacja była długa – 5 długich godzin oczekiwania i nie pewność jakim rezultatem ona się zakończy, bo lekarze ostrzegali ze może być różnie i ostrzegali że każdy scenariusz jest możliwy
Po operacji dwa dni czekaliśmy w strachu na wybudzenie córki ze śpiączki, dwa dni nie pewności, strachu czy wszystko będzie dobrze, czy się wybudzi, czy będzie sprawna.
Po dojściu do siebie, po tygodniu od operacji Zostaliśmy przeniesieni na odział onkologii. Wynik histopatologiczny guza – AT/RT, guz złośliwy IV stopnia. Pod koniec marca badanie rezonansem magnetycznym – wynik, kręgosłup czysty, głowa – niestety jest coś dodatkowego, czego lekarze nie zauważyli przed operacją i w trakcie i nie usunęli, guz wielkości kilkunastu milimetrów!
Na początku kwioetnia Tosia rozpoczęła chemioterapię według protokołu EURHAB w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie Od ponad miesiąca naszym domem stały się sale szpitalne w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Jesteśmy tutaj z daleka od domu który jest w Kielcach. Nasza rodzina jest obecnie 4-osobowa, ale już nie długo, bo w czerwcu się powiększy, gdyż mama Tosi jest w ciąży. Tosia przebywa w szpitalu z Mamą i siostrzyczką, której nie może się doczekać. Tosia ma jeszcze 15-letniego brata Bartka za którym bardzo tęskni i wspomina, że chce jechać do niego.
Za każdym razem przy okazji rozmowy telefonicznej Tosia mówi, że chce do domu, do taty, mówi tacie, by po nią przyjechał i zabrał do domu, że nie chce być w szpitalu. Wtedy serce rodzica pęka. Kiedy Tosia jechała na badania powiedziała do mamy – będę dzielna. Czasami też po wbijaniu igły, zdejmowaniu szwów z głowy i innych bolesnych zabiegach gdy zdarzyło jej się płakać, mówiła – nie byłam dzielna. Pewnego razu po zwymiotowaniu w nocy powiedziała do mamy – przepraszam mamusiu. Takie słowa i takie chwile rozrywają serce!
Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji życiowej, z jednej strony powinna być wielka radość, bo na świat niebawem przyjdzie trzecie dziecko, z drugiej strony przyszło stoczyć ciężką walkę o życie naszej ukochanej córeczki. 2,5 roku to nie czas by umierać!
Potrzebna jest pomoc finansowa na koszty dokładnego zdiagnozowania guza Tosi, konsultacji medycznych za granicą, dalszego jej leczenia poza granicami kraju, późniejszej rehabilitacji. Jesteśmy trakcie konsultacji z klinikami poza granicami kraju, które dają większe szanse na wyleczenie Tosi. Konsultujemy zarówno w Europie jak i w USA. Tuż po chemioterapii planujemy wyjazd do Essen na protonoterapię, gdyż w Polsce nie jest dostępna dla dzieci. Pod uwagę w dalszym leczeniu bierzemy wykorzystanie metody immunoterapii. Guz udało się usunąć prawie w całości – zostało kilka procent. Niestety podczas pierwszego rezonansu został niezauważony jeszcze jeden guz, który pozostał w głowie Tosi... Nie wiadomo czy nie będzie potrzebna kolejna operacja. Po drugim cyklu chemioterapii zostanie wykonany rezonans, który powinien dać kilka odpowiedzi o dalszym kierunku leczenia Tosi. Musimy działać szybko, mamy nie wiele czasu. Z całego serca dziękujemy
Rodzice Tosi
––––––––––––
Strona grupy Dzielna Tosia –> KLIK
Strona do licytacji Licytujemy dla Dzielnej Tosi –> KLIK
––––––––––––
Tosia w mediach: