Widzisz te piękne oczy? One nie widzą... Uratuj Tymka przed ciemnością!

Diagnostyka i operacja oczu w Wills Eye Hospital w USA
Zakończenie: 15 Października 2020
Opis zbiórki
“Synek jest ślepy – musicie się z tym pogodzić, tak będzie prościej…”. Nie takich słów spodziewałam sie od lekarzy. Zabrano mi szansę i nadzieję, a to, że mój synek kiedyś będzie widział. Na szczęście ta nadzieja wróciła – dużo silniejsza i bardziej realna! Potrzebujemy Waszej pomocy, by ocalić wzrok naszego dziecka!
Marzę o tym, bym kiedy będzie smutny, zdenerwowany, rozgoryczony, mogła spojrzeć w jego oczka i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Bym mogła pokazać mu, jak piękny jest świat.
Pisząc to płaczę, bo wiem, że Tymka otacza ciemność. Ciemność, która mnie przeraża, a w której on musi żyć! Przytulam mojego synka, całuje i głaszcze, tak żeby się nie bał, żeby wiedział, że za tym rokiem schowany jest ktoś, kto go bardzo kocha i nigdy nie pozwoli skrzywdzić!
Mój synek urodził się z wrodzoną wadą rozwojową siatkówki obu oczu. Lekarz pierwszego kontaktu uznał, że jest to siatkówczak obuoczny – podstępny nowotwór oczu, który wiele dzieci pozbawił już wzroku. Szybko zaczęliśmy jeździć na kolejne konsultacje. Lekarze wykluczyli nowotwór, ale odklejona siatkówka i nieregularny kształt źrenic wskazywały na wrodzoną ślepotę, z którą nic już nie można zrobić!
Stanęłam na szpitalnym korytarzu w jedną ręką tuląc Tymka, w drugiej trzymając kartkę wypisem. Mój synek został odesłany do domu z wyrokiem, bo diagnoza – ślepota bez możliwości leczenia, niewątpliwie wyrokiem jest. Lekarze w Polsce próbowali odebrać nam nadzieję, a ci ze Stanów Zjednoczonych znów nam ją dali. Nie wolno matce dopiero urodzonego dziecka powiedzieć, że szkoda czasu na jej dziecko, że nigdy nie będzie widziało…
Patrzę w jego ciemne, błyszczące oczka i chciałabym dodać mu sił, jednak on mnie nie widzi. Te maleńkie piękne oczka wpatrzone są w nieprzenikniony mrok, który rozświetlić mogą tylko lekarze ze Stanów Zjednoczonych...
Ratunek znaleźliśmy właśnie w Stanach, w klinice Wills Eye Hospital. Tam specjaliści zgodzili się nam pomóc. Zaplanowano rozszerzoną diagnostykę i operację obu oczek. Pierwszy raz od dnia narodzin czuliśmy się szczęśliwi w obliczu największej szansy w naszym życiu! Nie wszystko stracone – Tymek wciąż może widzieć!
Teraz ścigamy się z czasem! Leczenie powinno rozpocząć się po ukończeniu trzeciego miesiąca życia, czyli już w listopadzie.
Wiem, że musimy podjąć rękawicę. Że musimy zrobić wszystko, żeby to leczenie się odbyło. Bez tego, to jakbyśmy skazali Tymka po raz drugi... Tym bardziej jest mi ciężko, kiedy pomyślę o tym, jak bardzo drogie jest to leczenie.
Znaleźliśmy w Polsce rodziców dzieci, które przeszły podobne operacje i dzisiaj mogą samodzielnie funkcjonować. To niesamowite, że tę straszną rzeczywistość udaje się odczarować, że można dziecku przywrócić wzrok.
W akcie desperacji zwracam się do Ciebie. Pomóż mi uratować przed ciemnością moje dziecko! Czasu jest bardzo mało, bo w przypadku odklejonej siatkówki, cenny jest każdy dzień. Nie możemy zmarnować tej szansy, nie możemy zaprzepaścić jedynej możliwości, jaką daje nam współczesna medycyna.
Błagam Was...
Paulina, mama Tymka