Tymek Kotow - zdjęcie główne

Mój synek umiera na raka❗️Bez Was stracimy ostatnią szansę!

Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Izraelu

Organizator zbiórki:
Tymek Kotow, 4 latka
Petah Tikva
Neuroblastoma (nerwiak zarodkowy) z przerzutami do węzłów chłonnych przestrzeni zaotrzewnowej
Rozpoczęcie: 16 maja 2024
Zakończenie: 31 stycznia 2025
349 662 zł(17,6%)
Wsparły 6444 osoby

Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Izraelu

Organizator zbiórki:
Tymek Kotow, 4 latka
Petah Tikva
Neuroblastoma (nerwiak zarodkowy) z przerzutami do węzłów chłonnych przestrzeni zaotrzewnowej
Rozpoczęcie: 16 maja 2024
Zakończenie: 31 stycznia 2025

Aktualizacje

  • PEŁNA MOBILIZACJA – Każą nam opuścić szpital❗️

    Dobrzy ludzie, potrzebuję twojej pomocy! Tymoteusz przeszedł promieniowanie i rozpoczął nowe leczenie. Ale mamy ogromny dług w klinice! Jesteśmy załamani, bo każą nam opuścić szpital! 

    Wczoraj rozpoczął się blok chemii + immunoterapia.
    Noc była okropna. Nie spałem, czujniki piszczały, nasycenie morfiny spadło, dziecko zawieszone między życiem a śmiercią!

    Rano temperatura wzrosła do 40 stopni. Tymoteusz walczy –  próbuje być dzielny, ale to ponad siły 4-letniego dziecka!, płacze i cierpi.

    Tymofei KotovTrzymamy się! Tymoteusz stale śpi, a puls skacze od 150 do 160. Cały czas modlimy się o cud, by to wszystko się wreszcie skończyło. 
    Ostrzegano mnie, że będzie ciężko, ale nikt nie mówił że będzie to największy koszmar w życiu moim i synka!

    Błagam Was z całego serca o ratunek! mamy tylko jedną szansę na zatrzymanie Tymka przy życiu!

    Jeśli on przegra – moje życie straci sens!

    Mama

  • KRYTYCZNIE PILNE❗️Umiera dziecko – nie ma pieniędzy na leczenie!

    Tymek przechodzi przez piekło! Rak w jego organizmie szaleje. W tej chwili przechodzi przez napromieniowanie. Lekarz przepisał 20 naświetleń. Jest to niewątpliwie koszmar dla tak małego dziecka!

    Tymofei Kotov

    Dziecko podczas naświetlania nie może się ruszać! Czeka nas 20 razy znieczulenie, ból brzucha i nudności. 20 razy będziemy przechodzili przez ten koszmar, wiedząc, że to nie pomoże i nie ocali naszego synka! Rano jest jeszcze gorzej –  od promieniowania pojawiają się skutki uboczne.

    Mój synek zwija się z bólu, cierpi niemal przez cały dzień. Nie mogę już na to patrzeć!

    Tymofei Kotov

    W klinice nie ma pieniędzy. Mało tego – wciąż rośnie dług. Lekarze powiedzieli, że jeśli go natychmiast nie zapłacimy – odstąpią od leczenia.

    Tymofei Kotov

     Zostaniemy wypisani do domu, by czekać na straszną i bolesną śmierć!

    Błagam Was o ratunek – Nie możemy wrócić do domu. To będzie dla mojego synka jak wyrok śmierci! Mamy tylko jedną i ostatnią szansę! 

    Mama

  • PEŁNA MOBILIZACJA❗️Rozpoczynamy bieg po życie! Bez leczenia jego szanse są równe zeru!

    Krytycznie pilne! 4-letni Tymek walczy z jednym z najbardziej agresywnych nowotworów dziecięcych – neuroblastomą w IV, najgorszym stadium! To kolejna wznowa, leczenie już nie działa — została OSTATNIA szansa!

    Tymofei Kotov

    Tymkowi kończy się czas — potrzebna NATYCHMIASTOWA pomoc!

    W tej chwili musimy ograniczyć rozrost guza, dlatego potrzebna jest PILNA radioterapia i silne leki! 

    Tymofei Kotov

    Bez Waszej masowej pomocy i udostępnień nie mamy żadnych szans na uratowanie tego chłopca! To ostatni wyścig po życie. Za leczenie musimy zapłacić ogromne pieniądze! 

    Błagamy, pomóżcie nam...

    Mama

Opis zbiórki

Na USG lekarka długo milczała. Nagle po jej policzku poleciała łza. Dowiedzieliśmy się, że nasze dziecko ma guza w brzuchu, około 10 cm. Nasz świat natychmiast się zawalił! Cała rodzina pojechała z Tymkiem do szpitala. Zaczęły się badania, a po biopsji zapadła diagnoza – neuroblastoma przestrzeni zaotrzewnowej lewej z przerzutami do węzłów chłonnych.

Tymofei Kotov

Czekaliśmy na nowy 2023 rok. Nasza czteroosobowa rodzina szykowała się do sylwestra. W noc z 31 grudnia na 1 stycznia, kiedy wszystko zapowiadało radosne świętowanie, nasz synek Tymek zaczął gorączkować. Następnego dnia lekarz stwierdził COVID.

Ledwo wrócił do zdrowia, dopadł go rotawirus.

Miesiąć później, bawiąc się ze swoją siostrą Marysią, Tymek upadł na brzuch. Dziecko zabrała karetka. Nic strasznego nie wykryto, ale brzuch nadal bolał, więc zabrałam syna na USG.

W tym momencie zaczyna się nasza dramatyczna historia. Diagnoza była straszna – ogromny guz w brzuszku – rak! płakaliśmy wszyscy, łącznie z panią doktor...

Tymofei Kotov

Od 1 marca 2023 do 20 kwietnia 2023 synek miał dwie chemioterapie. Chemioterapia przechodziła ciężko. Przez cały ten czas nie jadł i w ogóle nie chodził. Mogliśmy się tylko modlić, żeby guz się zmniejszył.

I on się zmniejszył! O 30%. 25 kwietnia 2023 odbyła się operacja – usunęli mu guza razem z nadnerczem.

Ta historia miała się skończyć szczęśliwie – słowem "remisja". Tak uważali wszyscy nasi lekarze w dwóch szpitalach, gdzie mieliśmy okazję się leczyć. Ale w czerwcu 2023, podczas badań, poinformowano nas, że dziecko się "świeci" i za parę miesięcy na miejscu usuniętego nadnercza wyrośnie coś nowego.

To jest koszmar. To jest po prostu jakiś koszmar!

Tymofei Kotov

Wszystko zaczęło się od nowa. Pięć cykli chemioterapii, przez które dziecko nie mogło samodzielnie jeść i nie chciało wstawać, wymioty, rozwolnienia, podwyższona temperatura. Wszystko szło zgodnie z nowym planem do piątego cyklu – wtedy tomografia komputerowa wykazała, że guz znów rośnie.

Od 14 do 29 grudnia 2023 znów badania. Zapadła decyzja o trzech cyklach chemii. Przeszła trochę łatwiej, ale nie pomogła. W ogóle...

11 marca 2024 chirurdzy podjęli decyzję o usunięciu 70% guza. Operacja przeszła dobrze. Potem jeden cykl chemioterapii i planowano przeszczep szpiku. Ale...

Nieszczęście. Łzy. Guz znów rośnie. Który to już nawrót? Przestaliśmy liczyć.

Postanowiono powtórzyć chemioterapię, która kiedyś pomogła. Nie mieliśmy wyboru. Już po pierwszym dniu spuchł i zaczął boleć szew na brzuchu. Czyżby to był znak?

Dziecko czuło się coraz gorzej. Brzuch bolał niesamowicie, a guz tylko się rozrastał. Ile takie dziecko może wytrzymać operacji? Chemioterapii, które nie pomagają?

Po rozmowie z ordynatorem szpitala zrozumiałam, że za bardzo nie wiedzą, co nam zaproponować i w każdej chwili mogą nas wysłać do domu, byśmy czekali na śmierć. Zaczęłam rozsyłać maile po całym świecie. Podjęliśmy decyzję – jedziemy do Izraela.

Bardzo wierzymy, że usłyszymy pewnego dnia: "Remisja nastąpiła! Tymeczek jest zdrowy!". Ale leczenie kosztuje niesamowicie dużo. Nasza rodzina należy do biednych. Mamy dwójkę dzieci – bliźniaków. Jak sprzedamy wszystko, co mamy, nie wystarczy nam nawet na depozyt.

Robimy to, co potrafimy i bardzo liczymy na pomoc.

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    10 zł
  • Damian Zagorski
    Damian Zagorski
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    2 zł
  • Anonimowa Pomagaczka
    Anonimowa Pomagaczka
    Udostępnij
    20 zł