Rodzice Tymona zginęli w wypadku, przeżył tylko on - potrzebuje pomocy!

Tymon Niedziałkowski
Zbiórka zakończona

Rodzice Tymona zginęli w wypadku, przeżył tylko on - potrzebuje pomocy!

Cel zbiórki:

Półroczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja VOTUM
Tymon Niedziałkowski, 11 lat
Tczew, pomorskie
Stan po wypadku - uraz wielonarządowy, uraz śródczaszkowy, liczne złamania kości czaszki i twarzoczaszki, złamanie trzonu kości ramiennej
Rozpoczęcie: 5 Października 2021
Zakończenie: 1 Lutego 2022

Opis zbiórki

Tymon podróżował autem z rodzicami, gdy doszło do strasznego wypadku. Samochód, który prowadził tata Tymka, czołowo zderzył się z ciężarówką. Mama chłopca, Asia straciła życie na miejscu. Tata Daniel, zmarł po przewiezieniu do szpitala, a Tymuś, po przetransportowaniu helikopterem do szpitala w Gdańsku dzielnie walczył o życie.

Tymuś, to moje oczko w głowie. Opiekowałam się nim, odkąd był maleńki i byłam wtedy najszczęśliwszą babcią na świecie. Dziś odwiedzam go w szpitalu i każdego dnia modlę się, by to, co się wydarzyło, można było cofnąć. A wydarzyła się tragedia, którą trudno ubrać słowa. 24 sierpnia 2021 r. 

Lekarzom udało się ocalić życie Tymusia, ale droga do jego zdrowia będzie bardzo długa i trudna. Ma bezwład nóżek i unieruchomioną prawą rączkę. Nie je sam, nie mówi, wymaga całodobowej opieki. Wiem, że Tymon rozpoznaje mój głos w telefonie. Gdy z powodu infekcji nie mogłam pojechać do niego do szpitala, pojechała do niego ciocia, która przy Tymku zadzwoniła do mnie.

Tymon Niedziałkowski

Powiedziałam do niego wtedy – Tymuś, babcia niedługo przytuli Cię i wycałuje. Wszystko będzie dobrze, obiecuje ci. On mnie wtedy tak bardzo szukał wzrokiem i płakał! To mnie tak uderzyło! Tak dodało wiary i siły!

Gdybym tylko mogła zrobić cokolwiek, by sprawić, żeby Tymuś był zdrowy i wesoły jak dawniej. Gdyby mógł jak kiedyś do mnie podbiec, uwiesić się na mojej szyi, zapytać -jak tam babciu? Oddałabym wszystko. Tymczasem ja właśnie straciłam ukochaną córkę – to tak strasznie boli, że nie jestem w stanie sobie tego poukładać w głowie. Straciłam dziecko, Tymek stracił rodziców, a ja nie mogę się rozsypać.

Muszę walczyć o wnuka i mieć podwójną siłę - za niego i za siebie. Wiem, że Tymon ma szansę wrócić do zdrowia, wiem, że rehabilitacja może mu w tym pomóc, ale jak patrzę na kwoty, które trzeba za nią zapłacić, jestem zrozpaczona!

Bardzo się boję, że nie będę w stanie zapewnić Tymusiowi rehabilitacji, bo mnie na nią nie będzie stać. Nie mam innego wyjścia, jak tylko prosić o pomoc. Dzięki Wam mogę odzyskać Tymcia, a to dla mnie najważniejsze na świecie. Błagam o pomoc. Mirosława, babcia Tymona

Obserwuj ważne zbiórki