Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Guz w głowie Michasia to wyrok śmierci, pozostała ostatnia szansa na ratunek!

Michał Szot
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Leczenie guza mózgu - chemia dotętnicza i immunoterapia w klinice w Monterrey

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja KAWAŁEK NIEBA
Michał Szot, 16 lat
Kraśnik, lubelskie
Guz pnia mózgu o cechach glejaka rozlany na rdzeń przedłużony i móżdżek
Rozpoczęcie: 14 Marca 2018
Zakończenie: 18 Września 2018

Opis zbiórki

W chwili, gdy dowiadujesz się, że Twoje dziecko umiera, kończy się świat, jest tylko ból, rozpacz i ciemność. Nasz synek Michaś ma guza pnia mózgu o cechach glejaka. Najbardziej zabójczy z dziecięcych nowotworów… Najcięższa postać. Większość dzieci umiera w ciągu roku od postawienia diagnozy… Rozpaczliwie walczymy o życie naszego synka i potrzebujemy pomocy! My już nie prosimy, my błagamy o ratunek… Wciąż jest szansa, ale jeśli przepadnie – Michał umrze.

Prosimy, uratuj życie naszego syna, nie pozwól, by zakończył je rak!

Michał Szot

Sierpień. Tydzień przed 11. urodzinami Michała. Wtedy się dowiedzieliśmy. Wtedy skończył się nasz świat… Wcześniej niczego nie podejrzewaliśmy. W wakacje malowaliśmy pokój dzieci farbą. Zapach był słabo wyczuwalny, a Michaś nie mógł go znieść. Nadwrażliwość na zapachy – to był pierwszy symptom guza mózgu. Zmęczenie i kilkugodzinne drzemki w ciągu dnia – kolejny. Naiwnie byliśmy przekonani, że to przez upały… Poranne wymioty – to dopiero nas zaniepokoiło. Przerażeni pojechaliśmy do lekarza. Morfologia, potem tomograf głowy… Diagnozę postawiono od razu.

Glejak. Nowotwór złośliwy mózgu. Złe rokowania. Bardzo złe… Z każdą kolejną informacją osuwaliśmy się w przepaść. Brak tchu. Ciemność. Atak paniki. Dlaczego my, dlaczego on, dlaczego nasz syn…? Krzyczeliśmy do Boga, ale odpowiedzi nie było. Dziś już nie pytamy, nie płaczemy, nie ma na to czasu… Wraz z lekarzami walczymy o życie Michała, bo brak działania oznaczałby przyzwolenie na to, że za kilka miesięcy naszego syna nie będzie. Dziś naszym jedynym celem życia jest pokonanie raka i uratowanie życie naszego dziecka. Guz w głowie naszego synka zajmuje całą lewą stronę mózgu i 20% prawej. Znajduje się w obszarze pnia mózgu, który odpowiada za wszystkie podstawowe czynności życiowe – takie jak oddychanie czy pracę serca. Usunięcie guza jest niemożliwe. Istnieje ogromne ryzyko, że operacja zabiłaby Michała…

Michał Szot

Michaś czuł się coraz gorzej, zaczynał mieć problemy z równowagą, pociągał prawą nóżką przy chodzeniu i strasznie wymiotował. Na przestrzeni kilkunastu dni schudł. Przyjął 2 cykle chemii, przeszedł radioterapię. Nie pomogła... Protonoterapia, leczenie stosowane zazwyczaj w przypadku glejaka, u Michała zostało wykluczone. Guz jest na tyle duży, że w sytuacji wystąpienia obrzęku mózgu mogłoby dojść do paraliżu, a nawet śmierci.

Lekarze konsultowali przypadek Michała z klinikami na całym świecie. Najlepszymi ośrodkami onkologicznymi. My też szukaliśmy ratunku… Większość klinik odmówiła leczenia. Ale wskazali nam jedno miejsce, do którego mamy się udać - Instituto de Oncología Intervencionista w Monterrey w Meksyku, kliniki specjalizującej się w leczeniu guzów pnia mózgu. Tam małych pacjentów leczy się przez połączenie 2 metod - chemioterapii podawanej bezpośrednio do tętnicy zasilającej guza oraz immunoterapii, która stymuluje organizm do zwalczania komórek nowotworowych. Dzieci, które przyjeżdżały tam w strasznym stanie – niechodzące, niemówiące – w trakcie leczenie zaczynały chodzić i mówić! 

Michał Szot

Dzięki pomocy znajomych i nieznajomych, którym będziemy wdzięczni do końca życia, Michał rozpoczął leczenie w Monterrey w grudniu. Ma za sobą 2 cykle chemii i 4 cykle immunoterapii. Pozostał ostatni zabieg immunoterapii, który odbędzie się 18 kwietnia i to będzie koniec I etapu leczenia. Na ten ostatni nie mamy już pieniędzy! Potem rozpocznie się II etap – 5 cykli chemii dotętniczej. Kolejne cykle będą podawane co 3-5 tygodni, przed każdym będzie wykonywany szczegółowy rezonans… Nie mamy jednak jak za nie zapłacić!

Rozpaczliwie prosimy o pomoc, bo leczenie działa. Wyniki z lutego wykazały, że poprawił się obraz radiologiczny, guz zmniejszył się o 7mm! Stan Michała jest stabilny, choć ma problemy z chodzeniem i równowagą… Najważniejsze jest jednak to, że żyje. Jeśli jednak leczenie zostanie przerwane, nasz synek umrze!

Michał jest niezwykle mądry jak na swój wiek. Zawsze taki był… Lubił obserwować burze i wichury. W przyszłości chciał zostać łowcą burz… Nie wie, że przyszłości może nie być. Łzy same płyną z oczu, gdy o tym pomyślimy. Dźwigamy ciężar niewyobrażalnego cierpienia – tego, że nasze dziecko jest śmiertelnie chore, tego, że nie mamy, za co je leczyć…  Dlatego prosimy, wręcz błagamy o pomoc. Uratuj życie naszego dziecka, to dla niego naprawdę ostatnia i jedyna szansa…

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki