Krucha, słaba i schorowana... Gotowa do walki pomimo wszystko!

Krucha, słaba i schorowana... Gotowa do walki pomimo wszystko!
Przekaż mi
podatkuIntensywna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku
Opis zbiórki
Moja wymarzona córeczka jest drugim dzieckiem. Badania prenatalne nie dawały podstaw do zmartwień, lekarz prowadzący uspokajał, że słabo wyczuwalne ruchy dziecka to nic nadzwyczajnego. Matczyna intuicja podpowiadała inaczej i odbierała spokojny sen.
W ciąży z Vivi nawet na chwilę nie opuszczały mnie okropne bóle głowy i wymioty. Ciąża od początku była zagrożona, ale dowiedziałam się o tym dopiero w trzecim trymestrze podczas badania USG, które wykonał inny lekarz. Szybko skierowano mnie do szpitala w Poznaniu. Już na izbie przyjęć zauważono, że waga mojej córeczki nie mieściła się w żadnych normach. Niecały kilogram w 33 tygodniu ciąży mocno zszokował lekarzy i znacząco przyspieszył cesarskie cięcie.
Po porodzie spadła na mnie lawina złych wieści związanych ze zdrowiem córeczki. Nie zdawałam sobie sprawy, co oznaczają niektóre terminy i z czym wiążą się choroby, których lekarze nie kończyli wymieniać. Skrajna hipotrofia, czyli ograniczony wzrost płodu, małogłowie, zez i nadwzroczność, ubytek przegrody międzyprzedsionkowej, niedotlenienie to tylko niektóre problemy. Od urodzenia staramy się stawiać im czoła i walczyć o poprawę stanu córeczki. Gdyby nie rehabilitacja córka byłaby leżąca. To, że zaczyna raczkować to dla nas cud i zastrzyk energii do dalszej, ciężkiej pracy z córką!
Dziś mój skarb ma 4-latka, waży nieco ponad osiem kilogramów. Cieszę się z małych postępów, które świadczą o tym, że rehabilitacja w ośrodkach i w domu przynoszą efekty. Vivi zaczęła wskazywać ręką przedmioty i zabierać telefon swojemu starszemu bratu.
Córeczka ma ogromną siłę w dążeniu do celu, którego może nie jest w pełni świadoma, ale który daje nam siłę do walki! Rehabilitacja, na którą zbieramy pieniądze, może odmienić stan Viwianki i przywrócić jej sprawność, której nigdy nie mogła w pełni doświadczyć. Bez Waszej pomocy i wsparcia pozostaniemy bezsilni! Prosimy... Pomóżcie!