Nie pozwolimy, aby nasz tata znowu musiał cierpieć!

Roczny pobyt w ośrodku opieki, zakup leków
Zakończenie: 20 Grudnia 2023
Opis zbiórki
Kochany tata, wspaniały dziadek… Jedyny w swoim rodzaju! Człowiek, którego życie już od dawna nie rozpieszcza, a mimo to każdego dnia podejmuje walkę o swoją przyszłość. Jednak, gdy na drodze do spokojnej jesieni życia stają pieniądze - nic nie boli tak bardzo jak bezradność.
Tata choruje na raka prostaty, przeszedł zawał, kilka udarów, zmaga się z niewydolnością serca, nadciśnieniem oraz atakami padaczki. W czerwcu ubiegłego roku przeszedł operację biodra, po której przestał chodzić. Wymaga całodobowej opieki, na którą niestety nie wystarcza środków. A mimo to każdego spotkanego człowieka obdarza serdecznym uśmiechem. Serce się kraja widząc ukochanego tatę cierpiącego z bólu. Wiemy, że nie możemy sobie pozwolić na rozpacz. Musimy działać!
Cała nasza rodzina jest bardzo schorowana. Ja zmagam się z otosklerozą, niedosłuchem mieszanym prawostronnym i przewodzeniowym lewostronnym. Boję się, że niedługo nie będę w stanie usłyszeć głosu mojego dziecka i wołania o pomoc taty. Mojej siostrze życie także wybrało ten gorszy scenariusz. Każdego dnia walczy o zdrowie swojego chorego dziecka. W chwilach kryzysu zastanawiam się, czym sobie na to wszystko zasłużyliśmy… Czy ta rodzinna klątwa kiedyś minie? Czy uda się przegonić czarne chmury wiszące nad moimi najbliższymi ?
Tata ma 71 lat, trudną sytuację materialną i bardzo grubą teczkę z historią chorób. Utrzymuje się z niskiej renty, z której po opłaceniu rachunków i zakupie lekarstw zostaje bardzo niewiele.
Nie jesteśmy w stanie zajmować się tatą tak, jakbyśmy chcieli, dlatego podjęliśmy decyzję o umieszczeniu go w specjalistycznym ośrodku, gdzie myśleliśmy, że otrzyma profesjonalną pomoc. W przypadku naszej rodziny mogło się to skończyć tragedią. Traumy, które przeszedł tato, nie zmyje nic. Przywiązywanie do łóżka, brak spacerów, dramatyczne warunki w pokoju… Dopiero za czwartym razem udało nam się znaleźć miejsce, w którym jest bezpieczny i zaopiekowany, ale przede wszystkim spokojny. Ośrodek jest świetny, daje dużo możliwości, ale wiąże się to z ogromnymi kosztami. Nasze oszczędności znikają w bardzo szybkim tempie, a renta taty nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów...
Patrzymy w jego oczy i widzimy cierpienie. Przez kilka miesięcy tak bardzo się zmienił, a my żyjemy w zawieszeniu. Wierzymy, że to tylko chwilowa sytuacja, że zaraz wszystko się zmieni na lepsze. Dlatego prosimy o pomoc. Każdy, nawet najmniejszy gest może uratować codzienność naszego kochanego taty. Pomóż nam!
Córka Sylwia z rodziną