Eksplozja chemiczna niemalże wyrwała mu ręce! Pomóżmy Waldkowi kupić protezę!

Wspólne wyjazdy na działkę były moim ulubionym zajęciem, podczas którego razem z mężem mogliśmy odpocząć, oderwać się od rzeczywistości i cieszyć się każdą chwilą... Wycieczki rowerowe, wyjazdy na basen - każdy moment spędzony razem, sprawiał mi mnóstwo radości. Mąż pracował jako operator maszyn w firmie produkującej nawozy chemiczne. Był odpowiedzialny za wiele zadań i lubił to, co robił. Pewnego czerwcowego dnia otrzymałam przerażającą informację... Waldek trafił do szpitala. Z opowieści jego kolegów dowiedziałam się, że doszło do groźnego wypadku.

Eksplozja chemiczna, do której doszło podczas pracy, spowodowała poważne obrażenia rąk oraz kolana męża. Waldek nie pamięta, co dokładnie stało się podczas tego pechowego dnia. Jego możliwości przemieszczenia się z miejsca, w którym doszło do wypadku, były bardzo ograniczone. Waldemar zaczął odpychać się zdrową nogą, dzięki temu został zauważony przez innych pracowników. Jego koledzy natychmiast udzielili mu pomocy, tamując krwotok z rąk. Gdyby nie ich reakcja i szybkie wezwanie pogotowia nie wiem, jak to mogłoby się skończyć. 

Lekarze cudem opanowali krwotok męża. Niestety ich diagnozy były przerażające. Waldkowi groziła amputacja obu dłoni. Byłam przerażona, tak bardzo się o niego bałam... Po przebyciu wielu operacji usłyszałam ostateczną diagnozę. Lewa ręka mimo utraty jednego palca nigdy nie będzie sprawna, w prawej stracił cztery palce...

Mąż bardzo długo dochodził do siebie, a załamanie psychiczne było ogromne. Pojawiła się jednak nadzieja na poprawę sprawności dłoni - zastosowanie protezy bionicznej. Dzięki niej będą możliwe funkcje ruchowe, co znacznie poprawi komfort życia Waldka. 

Informacja o protezie dała nam wiele nadziei, niestety na kolejny cios od życia nie trzeba było długo czekać. Niedawno dowiedziałam się, że zachorowałam na nowotwór złośliwy.  Oboje z mężem jesteśmy zdruzgotani. Cały czas wzajemnie się wspieramy i wierzymy w lepszą przyszłość. Pomoc w zakupie protezy bardzo nam pomoże w powrocie do lepszego stanu fizycznego i psychicznego.

Teraz liczy się dla mnie najbardziej to, by mąż odzyskał sprawność. Koszt protezy znacznie przewyższa nasze możliwości finansowe, ale liczę, że dzięki Waszej pomocy Waldkowi uda się choćby w najmniejszym stopniu wrócić do samodzielności. Z góry bardzo dziękuję za wszelką pomoc w tym trudnym dla nas czasie.

Żona Dorota

⚈ Pan Waldemar otrzymał darowiznę od Grupy Azoty Jednostki Ratownictwa Chemicznego w wysokości 120 000 zł, stąd zmniejszona została kwota zbiórki.