
To nie wynik - to wyrok! Trwa walka z guzem mózgu!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, dojazdy
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, dojazdy
Opis zbiórki
Wiara w to, że jeszcze nie wszystko stracone trzyma nas w ryzach i sprawia, że jeszcze nie krzyczymy z rozpaczy. A jednak los nie jest dla nas łaskawy. Każdego dnia umieramy ze strachu o życie Olafa!
Nasze życie było podobne do rzeczywistości wielu innych rodzin. Wszystko toczyło się ustalonym rytmem, a w codziennym biegu zawsze staraliśmy się znaleźć chwilę na to, by spędzić ją w gronie najbliższych. W dzisiejszych czasach na każdym kroku pojawiają się nowe wyzwania, ale nigdy w najgorszych przypuszczeniach nie byłam w stanie przewidzieć, że czeka nas takie, z którym nie będziemy sobie w stanie poradzić sami.
Wiadomość o chorobie spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Trudno opisać przerażenie, które towarzyszy w momencie, gdy słyszysz słowa lekarza, że twoje dziecko ma w głowie tykającą bombę. Glejak rozlany prawej półkuli mózgu - to tak, jakby specjalista przekazał wiadomość, że mój 12-letni syn umiera na moich oczach! Moment przekazania diagnozy pamiętam jak przez mgłę. Przez chwilę miałam wrażenie, że wydarzenia dzieją się gdzieś obok. A jednak musieliśmy stanąć z nimi twarzą w twarz i zmierzyć się z tym, co zdaje się być ponad wszelkie siły.

Moment, gdy musiałam powiedzieć Olafowi o chorobie zapamiętam na zawsze. Żaden rodzic nigdy nie powinien musieć przekazywać dziecku takich informacji. Musiałam go przygotować na to, co nas czeka: leczenie, badania, pobyt w szpitalu. Mam wrażenie, że od czasu potwierdzenia diagnozy wszystko stoi na głowie, nasze życie zostało całkowicie podporządkowane chorobie.
Olaf bardzo się stara być dzielny, ale widzę jego strach. Najgorsze jest to, że o niczym nie mogę go zapewnić, niczego nie mogę mu obiecać. Nie mogę powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, a na końcu tej drogi będzie czekało na niego zdrowie. Skutki uboczne leczenia są bolesne i powodują efekty, o których się nie mówi. Wykluczenie społeczne, brak możliwości nawiązania kontaktu z rówieśnikami, konieczność przyjmowania ogromnych dawek leków, które odbierają energię, powodują, że chęci do walki ma coraz mniej. To tylko część tego, z czym się zmagamy. Resztę tego, co się dzieje trudno nawet opisać.
Wiem jedno: żadne z nas nie może ani na chwilę stracić nadziei. Lekarze mówią, że jeszcze nie wszystko stracone.
W walce o zdrowie i życie nie poddajemy się ani na chwilę, ale by mieć szansę na dalsze leczenie, konsultacje ze specjalistami, zabezpieczenie terapii - potrzebujemy wsparcia finansowego, ponieważ sami nie damy rady! Oszczędności topnieją w zastraszającym tempie, a ja mam wrażenie, że tracimy coś ważnego. Twoja pomoc może być dla nas, dla naszej rodziny gestem na wagę nadziei na przyszłość.
Olaf ma przed sobą życie. Proszę, daj nam szansę! Kolejnej być może już nigdy nie dostaniemy.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa2 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- 20 zł
- Wpłata anonimowa200 zł