
Nowotwór w natarciu❗️Zostań z nami i pomóż uratować życie walecznego Wojtusia❗️
Cel zbiórki: Leczenie, pobyt, transport
Cel zbiórki: Leczenie, pobyt, transport
Aktualizacje
PROSIMY, zostańcie z nami dłużej... Nowotwór nie chce odpuścić❗️
To niestety już drugi etap naszej zbiórki. Dziś ponownie, w tak niedługim odstępie czasu stajemy oko w oko z potworem!
Właściwie potwór, jakim jest rak nigdy nie zniknął z naszego życia. Wojtuś niecały miesiąc temu wyjechał do Włoch, do kliniki, która zgodziła się podjąć leczenie.
Tam walczyliśmy kilka tygodni o dobre wyniki. Przetoczenia krwi, leki, pobierania próbek do badań, analiz i niestety… Lekarz nie przekazał nam dobrych wieści: "Guz próbuje się obudzić i zaczyna według profesorów odrastać".
Ponadto nie ma możliwości całkowitego wycięcia — resekcji, gdyż jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że Wojtek mógłby nie przeżyć operacji... Guz przez to, że rośnie, znalazł się w niebezpiecznym miejscu.
Nasze dziecko może odejść! To najgorsze co może usłyszeć rodzic…

Oczywiście pomimo tragicznej sytuacji — nigdy się nie poddamy. Czekamy na chemię, później mega chemię oraz przeszczep komórek macierzystych i w ostateczności radioterapię. Trzymajcie kciuki, jeśli możecie — pomódlcie się, by Wojtuś to wszystko wytrwał!
Liczymy na to, że włączone leczenie da rezultaty i zacznie hamować guza. Czekają nas kolejne miesiące walki...
Wydarzył się już jeden cud! Dzięki Państwa pomocy zebraliśmy ponad 1,5 MILIONA złotych w niecały miesiąc! Daliście nam nadzieje i drugie życie naszemu dziecku…
Dziś nie mamy wyjścia i znów prosimy — nie zostawiajcie nas…
Rodzice Wojtka
Opis zbiórki
Z dnia na dzień nasze życie zmieniło się diametralnie. Od momentu tragicznej dla nas diagnozy na naszą codzienność wylała się lawina złych wydarzeń. Poważna choroba, guz, nowotwór, nowotwór jeden z bardziej złośliwych… Aż w końcu operacja i informacja, że sposoby leczenia w Polsce na tę chwilę się wyczerpały. Co dalej?
Nasza córeczka poszła do 1 klasy, Wojtuś miał iść do przedszkola. Niestety, do tej pory do niego nie dotarł. Po kilku upadkach, niegroźnych uderzeniach w głowę (jak to dzieci, przy zabawie), zaczął podejrzanie wymiotować.
Długo próbowaliśmy to jakoś powiązać, wyjaśnić, ale niestety bez skutku. Trafiliśmy do szpitala i za pierwszym razem nas odesłano. Drugi raz był już znacznie poważniejszy. Zrobiono Wojtusiowi badania, łącznie z tomografem, który wykazał nieprawidłowości.

Pierwsze podejrzenia padły na wstrząśnienie mózgu. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że tak bardzo się mylimy...
To był guz mózgu! Już po 24 godzinach byliśmy w Warszawie, gdzie Wojtuś miał operację mózgu. Okazało się, że ma najgorszą z możliwych diagnoz – nowotwór ETMR. Najzłośliwszy guz pnia mózgu!
Jeszcze gorsza wiadomość przyszła chwilę później. W Polsce nie ma szans dla Wojtusia! Nasz synek przeszedł operację wycięcia i wyniki nie wskazują na przerzuty, ale przy tak poważnej chorobie musimy by gotowi na wszystko.
Lekarze w Polsce proponują nam już tylko chemio i radioterapię. Dają naszemu Wojtusiowi maksymalnie 1 do 5 lat życia… 20% szans na polepszenie się jego stanu zdrowia. To paraliżujące dane. Okropna przepowiednia, której nie dopuszczamy do naszych myśli.

Nie możemy stać bezczynnie i patrzeć, jak odchodzi nasze ukochane dziecko. Dlatego zdecydowaliśmy się prosić o pomoc. Aktualnie znaleźliśmy pomocy za granicą, wierząc, że tam uratują naszego Wojtusia. To z pewnością będzie się wiązało z ogromną sumą pieniędzy. Środków, których my nie mamy!
W tej chwili Wojtek wymaga opieki. Będziemy często odwiedzać szpital i specjalistów. Jedno z nas prawdopodobnie zrezygnuje z pracy na jakiś czas. Wojtuś nie będzie chodził do przedszkola, póki jego stan będzie się utrzymywał.
Przed nami przyjmowanie chemii, które również odbierze mu siły i chęci. Jednocześnie nie chcemy czekać i musimy to wszystko jakoś pogodzić!
Błagamy, pomóż nam ratować życie dziecka!
Rodzice

- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
Nie poddawaj się Wojtusiu!
- Wpłata anonimowa50 zł
- Basia20 zł
- 10 zł
Bądź silny, całe życie przed Tobą 💪🤗
- Wpłata anonimowa10 zł