
DRAMAT❗️Maleńka Aurelka ma w głowie tajemniczego guza, który ją zabija... Ratuj❗️
Cel zbiórki: Diagnostyka, nierefudowane leczenie zagraniczne
Cel zbiórki: Diagnostyka, nierefudowane leczenie zagraniczne
Aktualizacje
STAN KRYTYCZNY❗️Tajemniczy guz mózgu chce zabrać naszą córeczkę...
My nie prosimy – MY BŁAGAMY WAS O POMOC! Brak środków na zbiórce oznacza śmierć Aurelki! Ostatnią szansą jest bardzo drogie leczenie za granicą... Inaczej stracimy ja na zawsze!
Lekarze w Polsce mają do zaproponowania Aurelce jeszcze tylko jeden rodzaj chemioterapii. Jeśli on nie przyniesie efektów, skończą się dla niej możliwość leczenia...

Przy takim rozwiązaniu córeczka zostanie odesłana do domu, gdzie pozostanie pod opieką hospicjum domowego. A wtedy umrze na naszych oczach!
Aurelka najpierw zacznie tracić siły... Potem straci wzrok i być może uda jej się odejść we śnie, dzięki lekom uśmierzającym ból. My jednak nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Czekamy na wyniki z innej kliniki!
Błagam Was o pomoc, o każdą najmniejszą wpłatę... O cud! Inaczej choroba zabije nasze dziecko...
Zrozpaczeni Rodzice
Z OSTATNIEJ CHWILI: nowe informacje o stanie zdrowia Aurelki❗️WESPRZYJ❗️
23 maja wykonano u Aurelii kolejny tomograf. Lekarze byli bardzo zaniepokojeni jej stanem zdrowia oraz tym, że bardzo dużo śpi. Wykryto wodogłowie, które jest spowodowane guzem.
W ten sam dzień wykonano drenaż, czyli utworzono sztuczną przetokę, która umożliwiła odpływ zgromadzonej cieczy do jamy ciała.

Od 31 maja Aurelce podawana jest chemia, metodą zaproponowaną przez profesora z USA. Jest to chemia, która niesie ze sobą ryzyko wielu powikłań, póki co wystąpiły wymioty i biegunka. Chemia, niszcząc komórki guza, wyniszcza też niestety dobre komórki...
Cały czas czekamy na wyniki badań guza z Bonn, co może nam otworzyć nowe drogi leczenia. Boimy się wyników, boimy się zmiany kosztorysu... Jednak tylko to pozwoli uratować Aurelkę.
Pomóż, udostępnij, wesprzyj... Bez Ciebie nie mam żadnych szans.
Mama
Opis zbiórki
Aurelka ma dopiero roczek, a już musi walczyć ze śmiertelnie groźnym przeciwnikiem. W jej głowie wykryty został niespotykanie skomplikowany guz. – Lekarze w Polsce dają mojej córeczce tylko 1% szans na przeżycie, a przecież jeszcze miesiąc temu wszystko było dobrze... Wierzę, że gdzieś na świecie jest ktoś, kto da Aurelce szansę na wyjście z tego koszmaru. Błagam – pomóż mi uratować życie Aurelki i wesprzyj zbiórkę… Czasu jest krytycznie mało!
Dramat Aurelki rozegrał się błyskawicznie, bo zaledwie w tydzień. Uśmiechała się, bawiła, właśnie zaczynała mówić pierwsze słowa. Jeszcze miesiąc temu była moją największą radością, a teraz wydaje mi się, że to zupełnie inne dziecko. Naprawdę nie mogę w to wszystko uwierzyć.
Urodziła się z wadą serca i już w 7. dobie życia musiała przejść bardzo poważną operację. Było dużo stresu, ale po kilku dniach odzyskaliśmy córeczkę i miałam ogromną nadzieję, że wszystko, co najgorsze, jest już za nami. W najstraszniejszych koszmarach nie spodziewałabym się tego, z czym przyszło nam się teraz mierzyć.

Przez ten rok dawała nam wszystkim tak dużo radości... Aż do pierwszych urodzin… Tuż po zaczęła mocno i gwałtownie wymiotować. Myśleliśmy, że to jakaś infekcja wirusowa. Po kilku dniach córka wprawdzie zaczęła jeść, ale była bardzo osłabiona. Sytuacja pogorszyła się na tyle, że trafiłyśmy do szpitala w Ełku. Tam dostała drgawek i została śmigłowcem przetransportowana do Olsztyna.
Gdy dojechałam do szpitala, moja maleńka Aurelcia miała już ogoloną główkę i podłączony dren… Lekarze w Olsztynie wykryli w głowie mojej córeczki śmiertelnie groźnego guza. Dlatego, gdy tylko jej stan na to pozwolił, została przetransportowana do warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka.
Śmiertelnie groźny i zupełnie nieznany przeciwnik… Niestety, kolejne badania nie dawały ostatecznej odpowiedzi na pytanie o rodzaj guza. Obecnie wiadomo jedynie, że jest to zlepek kilku nowotwór, a jego złośliwość wynosi aż 90%. W tej chwili lekarze rozkładają ręce i mówią, że dotąd nie mieli do czynienia z takim przypadkiem.

Aurelka przyjmuje chemioterapię, ale nikt nie ma dla nas dobrych informacji. Córeczka w tej chwili albo leży bez ruchu, albo zachowuje się, jak noworodek. Nie podnosi się sama, nie siada. Ale zawsze mnie poznaje i pozwala się pogłaskać albo przytulić.
Ani w głowie, ani tym bardziej w sercu nie mieści mi się to, że lekarze dają jej tylko 1 procent szans na przeżycie. Nigdy się z tym nie pogodzę i jak długo serce córeczki bije, będę o nią walczyła.
Niestety czasu jest dramatycznie mało. Aurelka pilnie potrzebuje badań i leczenia w zagranicznej klinice. Ponieważ nie wiadomo jeszcze, z jakim dokładnie nowotworem walczy córeczka, nie wiadomo też, jakie będą dokładnie koszty leczenia, jednak przekroczą one na pewno milion, stąd szacunkowa kwota zbiórki…
Błagam – pomóż Aurelce w walce o życie i wesprzyj zbiórkę!
Patrycja, mama Aurelki

➤ Wspieraj zbiórkę Aurelki poprzez LICYTACJE NA FACEBOOK'U
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Polonia Grudziądz110 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Patrz w serce - wrzuć piątaka Aurelce
- Wpłata anonimowa200 zł
- OstX zł
👍💪
- Wpłata anonimowa50 zł