❗️1,5 miliona za życie młodej mamy! Pomóż Joannie wygrać z rakiem!
Cel zbiórki: Leczenie nowotworu metodą CAR-T cell
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie nowotworu metodą CAR-T cell
Aktualizacje
Najnowsze wieści od Joanny!
Kochani,
u mnie raczej ciągle pod górkę. Badania, które miałam mieć zrobione, zostały odłożone ze względu na ogólny mój stan. Teraz pojawił się problem z przewodem pokarmowym i uaktywnił się wirus, doszła grzybica związana z ilością przyjmowanych leków.
Zdaję sobie sprawę, że to wszystko długo trwa, ale prawdę mówiąc, dla mnie teraz dobrze byłoby, żeby ta terapia była podana jak najpóźniej. Co tydzień mam robione podstawowe badania w Gliwicach. Jestem monitorowana i obstawiona lękami.
Dziękuję Wam za wszystkie dobre myśli, które mi przesyłacie. Będę Was informowała na bieżąco o postępach w leczeniu!
Joanna
Zmniejszamy kwotę na zbiórce! Mamy 100%!
Kochani,
otrzymałam właśnie informację, że rodzina zmarłego Dawida Śliwińskiego, który również zbierał na terapię CAR-T, zdecydowała się przekazać część środków na moje leczenie, dzięki czemu mam już całą potrzebną kwotę i na zielonym pasku pojawiło się 100%!
Jestem bardzo wdzięczna za ten gest i łączę się w bólu z rodziną zmarłego Dawida.Moja zbiórka będzie jeszcze aktywna przez jakiś czas, a zbierane ponad 100% środki zostaną przeznaczone na pokrycie innych kosztów związanych z leczeniem.
JoannaNajnowsze wieści od Joanny! Pomoc wciąż potrzebna!
Kochani,
dziękuję za wszystkie wpłaty! Jestem obecnie w NIO w Gliwicach, gdzie mam badania związane z trombofilią. Z informacji, które posiadam, w jednym genie jest uwidoczniona mutacja. Przeprowadzone badanie Doplera wykazało, że nie mam lub jest całkowity zator żyły szyjnej po stronie lewej.

Cały czas mam podawane leki przeciwzakrzepowe. Dostałam również chemioterapię, która ma podtrzymać mój stan obecny stan zdrowia. W związku z podawanymi lekami jestem dość mocno osłabiona, lecz pełna nadziei i wiary, że szybko się ten koszmar.

Proszę Was o dalszą pomoc! Bez Was nie uda mi się zebrać całości środków na terapię CAR-T, która ma mi ocalić zdrowie. Za każdą okazaną pomoc dziękuje. Każda złotówka i udostępnienie się liczy. Każde wsparcie jest dla mnie na wagę życia i zdrowia.
Asia
---
Dobro raz rzucone w świat, nigdy się nie zatrzymuje. Kwota zbiórki została pomniejszona o środki, które na rzecz Joanny przekazała rodzina zmarłej Darii, za co serdecznie dziękujemy!
Opis zbiórki
Ta zbiórka to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jaką musiałam kiedykolwiek zrobić w życiu. Pokazać zdjęcia bez włosów, które nigdy nie powinny zostać upublicznione i opowiedzieć bolesną historię desperackiej walki o każdy kolejny dzień. Nie mam jednak wyjścia. Moje życie wyceniono na ponad 1,5 miliona złotych, a ja bardzo chcę pozostać przy tym życiu. Mam męża i cudowną 14-letnią córkę. Mam też w sobie śmiertelnie niebezpieczny nowotwór, który chce mnie zabić i nie zamierza czekać, aż będę na to gotowa. Jedynym ratunkiem okazuje się nierefundowane leczenie metodą CAR-T...

Ponad 650 godzin wtłaczania w moje żyły trucizny, ponad miesiąc wyczerpujących naświetlań, niezliczona ilość nieprzespanych nocy, ogrom bólu, strachu i niepewności. Przetrwam wszystko, byle tylko nie stracić nadziei, byle nie musieć zostawić mojego męża i mojej córeczki!
W grudniu 2019 roku podczas rutynowego badania tarczycy mój świat się zatrzymał. W okolicach śródpiersia znaleziono guza. Dokładniejsze badania wykazały, że jest on wielkości grejpfruta! W moim organizmie miesiącami rósł śmiertelnie niebezpieczny guz! A ja o nim nie wiedziałam, nie mogłam szukać ratunku...

W marcu wreszcie mogłam opuścić szpital, wrócić do moich bliskich! Jednak chwilę później mój stan się pogorszył. Doszło do zakrzepicy. Wtedy wszystko stało się jasne... Mój chłoniak jest bardzo odporny na leczenie, szalenie ciężko będzie mi z nim wygrać. Ale ja się nie poddam! Dopóki jest nadzieja, będę walczyć!
Moją szansą na życie jest metoda CAR-T, która polega na pobraniu z mojego organizmu limfocytów T, wysłaniu ich do USA, gdzie zostaną "nauczone" i "wyspecjalizowane" do walki z moim nowotworem, a następnie wszczepione mi ponownie. Bardzo skuteczna i bardzo droga metoda leczenia. Lekarz prowadzący powiedział, że możemy ją zacząć od razu, jak tylko uzbieram potrzebną kwotę. Skąd jednak wziąć 1,5 miliona złotych? Jest to przecież kwota nieosiągalna dla zwykłych śmiertelników. Sama nie dam rady zawalczyć o to, co najcenniejsze... Dlatego błagam, pomóż mi przeżyć! Pomóż mi chwycić tę ostatnią deskę ratunku.
Joanna
---
Bądź na bieżąco przez FACEBOOKA lub weź udział w LICYTACJACH
Media o zbiórce:
- Wpłata anonimowa50 zł
- Adi20 zł
Trzymam kciuki!
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
Trzymam kicuki.
- MarekX zł
Nie trać nadziei. Są Tacy, zawsze gotowi pomagać, dla których wszystko jest możliwe.
- Małgorzata10 zł
