Bezduszne zasady refundacji leków w Polsce odebrały Wandzie szansę na leczenie

Nierefundowane leczenie terapią skojarzoną lekami, sprzęt
Zakończenie: 11 Października 2019
Opis zbiórki
Moja walka z rakiem rozpoczęła się na początku 2017 roku, kiedy poznałam tę straszną diagnozę. Bardzo ciężko przyjęłam to, że jestem chora i tylko moja rodzina podtrzymywała mnie w pozytywnym myśleniu...
Pierwsze miesiące to 3 operacje - mastektomia piersi, limfadenektomia oraz usunięcie guza na nerce. Później przyjmowałam chemioterapię i radioterapię. Po każdym cyklu czułam się okropnie i kilka dni zajmowało mi, aby dojść do siebie. Moje życie kręciło się cały czas wokół mojej choroby i tylko rodzina sprawiała, że miałam siłę walczyć i nie poddawać się. Na początku roku przeszłam badania kontrolne i chciałam zamknąć ten etap swojego życia. Nie było mi to dane.
Lekarz powiedział, że mam przerzuty na wątrobę i węzeł śródpiersiowy. Zaproponowano mi leczenie nierefundowanymi lekami. Po trzech dawkach badania wskazały regres choroby. Byłam przeszczęśliwa. Ten stan nie trwał długo, bo kilka dni później NFZ wstrzymał moje leczenie, ponieważ przerzuty pojawiły się zbyt szybko po poprzednim leczeniu. Nie interesowało ich, że terapia działa. Po raz kolejny dostałam wyrok. Tym razem zabrzmiał jak wyrok śmierci.
Moja rodzina - dzieci, wnuki - powiedzieli, że nie poddamy się! Dlatego proszę o pomoc. Muszę przyjmować te leki co 3 tygodnie, a ich koszt to kilkanaście tysięcy złotych. Chcę dalej cieszyć się z życia i spędzać każdą chwilę z rodziną, tym bardziej że oczekuję kolejnego wnuczka. Bardzo bym chciała tego dożyć i móc jeszcze nim się zająć.
Wanda