

PIEKŁO NOWOTWORU zniszczyło mojemu synkowi dzieciństwo – proszę, pomóż mu!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Gdy zauważyłam, że u syna pojawiły się problemy z koordynacją ruchową i nastąpiło pogorszenie mowy – wiedziałam, że znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie. Modliłam się, by matczyna intuicja po raz pierwszy mnie zawiodła. Tak się jednak nie stało… Po krótkiej diagnostyce usłyszałam, że mój maleńki chłopczyk, którego nosiłam pod sercem… UMIERA.
Do tego piekła trafiliśmy we wrześniu 2021 roku – to właśnie wtedy po życie Janka przyszedł nowotwór złośliwy mózgu. Choć minęły prawie 4 lata, to do tej pory pamiętam każdy moment. Słowa lekarza brzmiały jak wyrok śmierci wydany na moje niewinne dziecko, a ja chciałam wyć z rozpaczy, póki nie usłyszy mnie ktoś, kto jest w stanie przerwać ten koszmar.
Nie było czasu do stracenia i już 21 września 2021 roku Jan przeszedł operację. Niestety, komplikacje były okrutne. Po wybudzeniu z narkozy okazało się, że Janek nie domyka prawego oka, a cała prawa strona jego ciała była niesprawna. Syn, który do tej pory był tak pełny życia – nie mógł postawić nawet jednego kroku i przez kolejne miesiące poruszał się na wózku inwalidzkim.

Jednak dzięki intensywnej rehabilitacji i ogromnej sile Janek stanął na nogi. Zaczęliśmy znów cieszyć się małymi sukcesami, żyć nadzieją... Gdy myśleliśmy, że udało się nam wygrać ze śmiercią, że udało się wyjść cało z piekła onkologii… Koszmar powrócił z podwójną mocą: WZNOWA! Tym razem nowotwór zdaje się być jeszcze bardziej agresywny.
Codziennie jeździliśmy na protonoterapię, a oprócz niej Janek przyjmuje też chemioterapię w tabletkach. W szpitalu stan psychiczny synka nie był najlepszy, dlatego teraz, gdy jesteśmy już poza murami kliniki, Janek w końcu znów cieszy się zwyczajnymi rzeczami: spacerami, słońcem, lodami…

W tej chwili naświetlania są już za nami, ale sytuacja wciąż jest bardzo poważna... Czekamy na wyniki rezonansu, w dodatku Janek przestał słyszeć na prawe uszko! Już wcześniej nastąpiło pogorszenie słuchu, ale obecnie zniknął praktycznie w całości. Syn potrzebuje też regularnej rehabilitacji, by móc odzyskać sprawność. Ale to także wiąże się z ogromnymi kosztami...
Z całego serca dziękuję za wsparcie, jakie okazaliście nam w poprzedniej zbiórce. Daliście nam nadzieję i wiarę, że Jankowi uda się wygrać z tym potworem. Jednak aby to było możliwe, potrzebujemy Waszego dalszego wsparcia. Liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata!
Mama
- 500 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Rafał50 zł
- Marzena100 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł