Chory Wiktorek walczy o przyszłość❗️Daj mu szansę na to, by chodzić!

rehabilitacja Wiktorka po operacji w Paley Institute
Zakończenie: 1 Października 2021
Opis zbiórki
Od 5 lat, dzień w dzień, walczę o sprawność Wiktorka, ale doszliśmy do muru, którego nie jesteśmy w stanie zburzyć… Pozostała nam ostatnia szansa – operacja. Tylko ona pomoże mojemu synkowi, tylko ona da szansę na to, że Wikuś będzie samodzielnie chodzić… Uchroni go przed przyszłością, w której jest kalectwo i ból! Proszę, pomóż nam…
Wiktor, mój synek, cierpi na Dziecięce Porażenie Mózgowe. Takie piętno odcisnął na nim zbyt wczesny poród i dramatyczna walka o życie… Kiedy Wiktor przyszedł na świat, nie było eksplozji szczęścia, lecz strach… Synek urodził się w 30 tygodniu ciąży. 2 miesiące za wcześnie… Od razu po narodzinach stwierdzono, że u synka doszła do wylewów dokomorowych III stopnia.
Kiedy Wiktor miał 10 miesięcy, podjęto decyzję o założeniu zastawki w główce z powodu tworzącego się wodogłowia. Znów szpital, znów operacja, straszne chwile… Niestety, operacja nie rozwiązała wszystkich naszych problemów. Wiktorek miał 2 lata, kiedy badania wykazały, iż cierpi na Mózgowe Porażenie Dziecięce ze wzmożonym napięciem w nóżkach. To zespół zaburzeń, które pojawiają się w wyniku uszkodzeń mózgu.
Uczęszczamy na rehabilitację od momentu, gdy Wiktorek miał 3 miesiące. Za nami 5 lat rygoru większego niż na wojskowym poligonie. Dni wyznaczane nie zachodami słońca, a harmonogramem rehabilitacji. Gabinety lekarskie, badania, kolejne zajęcia, wyjazdy na turnusy… Szukanie pomocy, walka, która pochłania cały czas i każdy grosz. Za nami już naprawdę długa droga, przed nami jednak niemniej. A wszystko to w nadziei na sprawność...
Konsekwencją MPD są straszliwe problemy ze stawami. Synek wymaga operacji skomplikowanej operacji nóżek, bez niej dalsza rehabilitacja nie ma już sensu, grozi zwichnięciem bioder! Jedno bioderko jest już podwichnięte, drugie zmierza w tym kierunku... Wiktorek jest chwiejny, porusza się tylko przy balkoniku. Lekarze muszą zrobić rekonstrukcję stawów biodrowych, bo jest z nimi naprawdę źle... Nóżki strasznie bolą Wiktorka, codziennie je rozciągamy i rozmasowujemy, bo synek płacze, że boli...
Konsultowaliśmy przypadek Wiktorka w wielu klinikach. Leczenia podjąć się zdecydowali specjaliści z Paley European Institute. Operacja, chociaż bardzo potrzebna, to ma jedną, ogromną wadę - jest bardzo droga. Po latach walki o przyszłość Wiktorka, intensywnej rehabilitacji, w większości prywatnej, zakupu specjalistycznych sprzętów i wielu konsultacji, na tę operację po prostu nas nie stać...
Po operacji synek dostanie szansę na to, żeby samodzielnie chodzić! Będzie samodzielny, przestanie cierpieć! Serce mnie jednak boli, kiedy pomyślę, że na drodze do sprawności mojego synka mogą stanąć pieniądze. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc i błagam tak, jak tylko może to robić matka ciężko chorego, malutkiego dziecka… Proszę, pomóż nam!
Aldona, mama Wiktorka
Wiktorka wspierają wspaniali ludzie z: