

Przed Wiktorią KOLEJNA operacja! Pomóżmy!
Cel zbiórki: Operacja usunięcia elementów chirurgicznych po operacji, rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Operacja usunięcia elementów chirurgicznych po operacji, rehabilitacja
Aktualizacje
Druzgocące informacje – potrzebna będzie rekonstrukcja czaszki❗️
Niestety, w leczeniu Wiktorii pojawiły się komplikacje... Córka trafiła na diagnostykę do neurochirurga, który ocenił, że kraniostenoza jest rozległa i wymaga leczenia operacyjnego!
Będą to prawdopodobnie aż 3 zabiegi, z których pierwszy już na początku 2025 roku! Specjaliści oceniają, że taka operacja będzie trwać między 10 a 15 godzin. Wyobrażamy sobie naszą małą córeczkę po raz kolejny na stole operacyjnym i bardzo się boimy... Wiemy jednak, że jest to niezbędne!

Na razie nie występuje jeszcze ucisk czaszki na mózg, ale takie zagrożenie istnieje i z czasem jest coraz bardziej realne! Wszystkie operacje czaszki będą realizowane w ramach NFZ, jednak prywatna diagnostyka oraz rehabilitacja po operacjach będzie bardzo kosztowna.
Operację kręgosłupa na razie musimy niestety odłożyć w czasie – obecnie ważniejsze jest, żeby zoperować czaszkę. Niedawno córeczka przeszła operację wyjęcia elementów chirurgicznych. Wiktoria jest bardzo dzielna, ale widzimy, że leczenie ją stresuje i negatywnie wpływa na jej psychikę. Perspektywa kolejnych zabiegów nie pozwala jej się rozluźnić.
Z całego serca prosimy Was o wsparcie! Dalsze leczenie i rehabilitacja będą bardzo kosztowne, ale są niezbędne, żeby nasza córeczka mogła poczuć się lepiej i dalej rozwijać!
Rodzice Wiktorii
Opis zbiórki
Jesteśmy wdzięczni za Waszą obecność w naszym życiu! Dziękujemy za wszystko, co do tej pory zrobiliście dla naszej córeczki!
To jednak nie koniec naszych zmagań. Prosimy, poznajcie historię naszej dzielnej Wiktorii…
Nasza historia:
O Wikusię staraliśmy się trzy lata – trzy lata kolejnych rozczarowań i powoli gasnącej nadziei. Bliscy załamania dowiedzieliśmy się o cudzie. Na jej narodziny czekaliśmy jak na nic innego w swoim życiu – była przecież tą upragnioną i wyczekaną. Kochaliśmy ją, kiedy jeszcze była w brzuchu. Regularnie wykonywaliśmy badania i stale dostawaliśmy informację, że córeczka urodzi się zdrowa.
Przygotowania do narodzin Wikusi nabierały tempa. Zbliżał się koniec grudnia 2013 roku – termin porodu. Świąteczną atmosferą cieszyliśmy się podwójnie, bo następne Boże Narodzenie mieliśmy już spędzić we troje. Cieszyliśmy się do czasu... Kilka dni przed Wigilią zauważyłam, że Wiktoria prawie się nie rusza. Im dłużej nie czułam jej ruchów, tym bardziej byłam przerażona. U Wikusi zaczęło zanikać tętno! Jechałam na salę porodową i modliłam się, by wszystko skończyło się dobrze, by moja córeczka przeżyła...

Wiktoria urodziła się 19 grudnia. Była napuchnięta, sina. Widziałam ją przez kilka sekund. Urodziła się z wadami wrodzonymi, które lekarze wymieniali jedna po drugiej. Kraniostenoza, artrogrypoza i poważna wada serca polegająca na ubytku przegrody międzyprzedsionkowej i niedomykalności zastawki trójdzielnej. Słuchaliśmy tych trudnych nazw, trzymając się za ręce i wiedzieliśmy, że od teraz nasze życie będzie walką o zdrowie dziecka, że dopóki nie zoperujemy jej serduszka, będziemy drżeć o jej życie. W każdej chwili mogło dojść do śmiertelnie niebezpiecznych zatorów w naczyniach wieńcowych, zaburzeń rytmu serca i niewydolności prawej komory.
Jednej z wad – kraniostenozie – Wikusia stawiła czoła tuż po narodzinach. Przez nieprawidłowe zrośnięcie się szwów czaszkowych została zdeformowana czaszka Wiki, dlatego konieczna była operacja główki, bez której doszłoby do ucisków i uszkodzenia mózgu. Kiedy udało się uporać z jedną wadą, rozpoczęła się walka z kolejną. Wikusia potrzebowała intensywnej rehabilitacji – miała przykurcze w stopach i kolanach, całe jej ciało było wiotkie…

Aby uratować jej serduszko, jeździliśmy z mężem od szpitala do szpitala. Bezskutecznie. W Polsce nikt nie był w stanie nam pomóc – tym bardziej że Wiktoria obciążona jest wieloma ukrytymi wadami. W 2016 roku w zabrzańskim szpitalu podjęto próbę zamknięcie ubytku przegrody. Nie udało się – lekarze nie byli w stanie wstawić implantu i wykonać plastyki zastawki trójdzielnej.
Straciliśmy ostatnią nadzieję, którą otrzymaliśmy w Polsce. Przez chwilę czuliśmy, że nie ma już dla naszej Wikusi nadziei. Na szczęście operacji podjął się profesor z Kliniki w Niemczech. Dzięki pomocy wielu wspaniałych ludzi pojechaliśmy po ratunek dla naszego dziecka. Udało się – serduszko Wiki zostało naprawione! Stoczyliśmy batalię o jej życie, ale to nie był koniec…

Rok później Wiktoria przeszła operację polegającą na wydłużeniu ścięgien Achillesa. Niestety nie przyniosło to pożądanych rezultatów... Konieczny okazał się kolejny zabieg. I tak w 2021 r. córeczka miała wykonaną kompleksową operację obu nóg! Wtedy nastąpiło to, na co tak długo czekaliśmy – nasza dzielna Wikunia zaczęła sama pokonywać kilka metrów! Na dłuższych dystansach potrzebuje pomocy kul lub innych osób, ale dla nas to wielki sukces! Wcześniej było to w ogóle niemożliwe, ponieważ córka poruszała się tylko na kolanach, lub przesuwając na pupie.
Przez lata robiliśmy wszystko, aby budować sprawność naszego dziecka! Ze względu na bardzo dużo obciążeń Wiki wymagała i nadal wymaga intensywnej rehabilitacji ruchowej oraz wielu specjalistycznych terapii.

Koszty leczenia w skali roku są naprawdę bardzo wysokie. Po ostatniej wizycie neurochirurgicznej lekarzy zaniepokoił kształt i wymiary głowy w stosunku do wieku naszego dziecka! Nie wykluczone, że będzie konieczna kolejna rekonstrukcja czaszki… Nadal jednak jesteśmy w trakcie diagnostyki i czekamy...
Marzymy, by w przyszłości nasza córeczka mogła cieszyć się jak największą sprawnością i samodzielnością. Wiemy, że jeszcze długa droga przed nami, w której przebyciu potrzebujemy Waszej pomocy!

Nasze dziecko wymaga jeszcze kilku operacji. Najbliższa zaplanowana jest na koniec sierpnia –wtedy lekarze muszą usunąć płyty LCP i gwóźdź, który wcześniej zastał wstawiony… Z kolei w następnym roku powinna odbyć się operacja kręgosłupa! Potem Wiktoria będzie musiała przejść bardzo intensywną rehabilitację, aby utrzymać osiągnięte efekty.
Kochani, raz jeszcze prosimy Was o pomoc! Nasze dziecko wystarczająco dużo przeszło i nie możemy pozwolić, aby te wysiłki poszły na marne! Za każde wsparcie, dziękujemy!
Rodzice Wiktorii
- Grześ100 zł
Wesołych świąt
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowa1 zł