Chcemy ją ocalić przed cierpieniem!

cztery turnusy rehabilitacyjne oraz roczna rehabilitacja
Zakończenie: 13 Marca 2019
Opis zbiórki
Tak bardzo boimy się, że choroba odbierze naszej córce pasję, że już nigdy nie wejdzie do basenu, nie pójdzie na trening pływania synchronicznego... To już prawie cztery lata, od kiedy dowiedzieliśmy się, że córka poważnie choruje na skoliozę idiopatyczną, która bez intensywnej rehabilitacji doprowadzi ją na stół operacyjny.
Skomplikowane operacje kręgosłupa, cierpienie, przed którym nie sposób uciec i widmo niepełnosprawności. To czeka naszą córkę, jeśli nie uda nam się zatrzymać postępującej choroby. Potrzebujemy Twojej pomocy, by Wiktoria mogła żyć tak samo jak jej zdrowe rówieśniczki. By nigdy nie dowiedziała się, jak żyć na wózku, by nie odczuwała bólu, by kiedykolwiek mogła urodzić dziecko...
Wiktoria przez prawie 5 lat trenowała pływanie synchroniczne - sport, który często nazywany jest wodnym baletem. To była jej pasja. Treningi, które kochała całym sercem, wyjazdy na obozy sportowe i zawody. Wiktoria odnosiła sukcesy, a my widzieliśmy na jej twarzy uśmiech. Byliśmy szczęśliwi, że nasza córka znalazła coś, w czym jest dobra i z czego jednocześnie czerpie tak dużo radości.
A później wszystko musiało się skończyć. W lutym dwa lata temu, podczas sportowych badań kontrolnych, lekarz zauważył, że kręgosłup Wiktorii wygląda niepokojąco. Miała wtedy 9 lat - to czas, w którym dziewczynki rozwijają się najintensywniej, kształtuje się układ kostny. Dalsze badania wykazały skoliozę idiopatyczną piersiową prawostronną - skrzywienie kręgosłupa, jego trójpłaszczyznowe zniekształcenie. Schorzenie, które u większości dzieci w okresie dojrzewania udaje się ukształtować prawidłowo, czasem jedynie potrzebne jest wsparcie w postaci ćwiczeń korekcyjnych. Niestety, nie w przypadku Wiktorii. Ona należy do tych osób, którym chory kręgosłup naprawdę może zniszczyć życie!
Treningi 6 razy w tygodniu zastąpione zostały przez wielogodzinne, codzienne rehabilitacje. Pływanie, lekkość poruszania się i taniec we wodzie, bezpowrotnie zniknęły wraz z gorsetem - wykonanym z gipsu, ograniczającym ruchy do minimum. Chory ma problem z wykonywaniem czynności, które dawniej robił bez najmniejszego problemu, niemal automatycznie, takimi jak założenie butów, kurtki… Właśnie w takim gorsecie Wiktoria spędza 22 godziny dziennie.
Przyczyna skoliozy idiopatycznej nie jest znana. U Wiktorii rozwinęła się nawet pomimo aktywnego trybu życia, pomimo tego, jak bardzo próbowaliśmy zapobiec jej pogłębianiu się. Dla Wiktorii to wszystko było ogromnym szokiem. Musiała przewartościować wszystko.
Byliśmy dumni z córki, kiedy pływała, ale jeszcze bardziej, gdy wykazała się tak ogromną dojrzałością, by dla zdrowia zrezygnować z tego, co kochała najbardziej. Treningi były zbyt wyczerpujące, a badania szybko wykazały, że pływanie nie ma pozytywnego wpływu na jej schorzenie. Musieliśmy porozmawiać z Wiktorią. Powiedzieć jej, że nie jest dobrze, że musimy zawiesić treningi i że nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie mogła do nich wrócić.
Gorset Chenau i rehabilitacja metodą FITS są najbardziej odpowiednim zestawem dla kręgosłupa Wiktorii. Przez ostatnie dwa lata wszystkie zabiegi i turnusy opłacaliśmy z własnych oszczędności. One jednak się już kończą, a Wiktoria nadal potrzebuje intensywnego leczenia! Przez ostatnie pół roku choroba zaczęła bardzo postępować. Chcielibyśmy tylko, aby nasza córka miała szansę na normalne życie. Czas jest bardzo ważny - gdy zacznie miesiączkować, może być już za późno. Wtedy następuje trwałe skostnienie kręgosłupa. Tylko najbliższe kilkanaście miesięcy intensywnego leczenia jej kręgosłupa pozwoli powstrzymać następstwo tragicznych skutków.
Wiemy jednak, jak łatwo możemy stracić to, na co pracujemy - Wiktoria rośnie. Chwila nieuwagi, dosłownie moment zwolnionego tempa - to wystarczy, by zniszczyć wszystko. A co wtedy? Skomplikowane operacje, które zamiast pomóc, mogą skazać ją na niepełnosprawność. Ból będzie jej codziennym towarzyszem, może nigdy nie donosić ciąży… Deformacja postawy może doprowadzić do ucisku narządów wewnętrznych, a w konsekwencji zagrażać życiu! Właśnie dlatego prosimy o pomoc. Niestety przez ostatnie pół roku choroba zaczęła mocno postępować i kręgosłup bardzo się skrzywił.
Dalszy rozwój choroby, oprócz deformacji postawy, może doprowadzić do ścisku narządów wewnętrznych, niewydolności serca i płuc a w konsekwencji nawet zagrożenia życia Wiktorii. Dlatego tak bardzo zależy nam na rehabilitacji i walce z chorobą. W chwili obecnej nie posiadamy już środków na leczenie i rehabilitację. Na obecny rok potrzebujemy jeszcze około 16 tysięcy złotych na leczenie i rehabilitację Wiktorii. Z góry dziękuję za każdy gest i każde wsparcie.