Tak bardzo chcę widzieć jak dorastają moje dzieci... Proszę, pomóż mi pokonać raka!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 13 Maja 2023
Opis zbiórki
Jestem żoną. Jestem mamą. Jestem chora na nowotwór. Tak niestety w dużym skrócie przedstawia się moje życie. Życie, które zamiast kręcić się wokół rodziny – męża i trójki dzieci, to jest skoncentrowane na chorobie i jej konsekwencjach, dla nas wszystkich…
W 2020 roku nasz świat się zatrzymał. Wtedy to otrzymałam diagnozę, że mam nowotwór piersi i to w dodatku taki z rodzaju „trudniejszych”, bo potrójnie ujemny z potwierdzeniem mutacji BRCA1.
Potrójnie ujemny rak piersi związany z mutacją BRCA1 jest to rak heterogenny, który charakteryzuje się wysokim wskaźnikiem nawrotów i wyższą częstością dawania przerzutów odległych, do wszystkich narządów trzewnych. Dlatego konieczne było wdrożenie szybkiego leczenia. Najpierw chemioterapia, a potem… mastektomia chorej piersi. To było szalenie trudne przeżycie. Wiedziałam, że w ten sposób ratuję siebie – swoje życie, niemniej ciężko było pozbyć się jednego z atrybutów kobiecości. Na domiar złego w wyniku histopatologicznym był jeszcze aktywny guz! W związku z tym miałam chemioterapię uzupełniającą w tabletkach.
Teoretycznie wszystko było dobrze. Jednak w marcu 2022 roku lekarze zdecydowali, że powinnam przejść profilaktyczną mastektomię zdrowej piersi z jednoczesną rekonstrukcją. Zdecydowałam się na to, bo przecież jak najdłużej chcę być mamą dla moich dzieci! Poza tym miała to być już „tylko” operacja, bez chemii, wiec stres jakby mniejszy. Co może pójść nie tak?
Niestety już wkrótce się przekonałam, że może wydarzyć się coś, czego nikt nie przewidział… Po operacji pojawiły się powikłania. Doszło do zakażenia gronkowcem złocistym, co doprowadziło do martwicy i utraty implantu! Oznacza to, że moja przygoda z leczeniem absolutnie nie dobiegła końca!
Przede mną jeszcze adneksektomia (profilaktyczne usunięcie jajników i jajowodów, co obniża ryzyko rozwoju raka jajnika u kobiet z mutacją genu BRCA1) bądź histerektomia (zabieg usunięcia macicy) oraz rekonstrukcja odroczona. Czekam na decyzję lekarzy w tej kwestii, jednocześnie regularnie przechodząc badania krwi, aby zakwalifikowano mnie do badań klinicznych.
Ta cała historia, której jak na razie końca nie widać, ma ogromny wpływ na życie mojej rodziny. Nie tylko to psychiczne, ale również bardziej przyziemne, bo finansowe. Porobiły mi się zrosty, wszystko mnie ciągnie. Potrzebuję rehabilitacji, uzupełniającej diagnostyki i profilaktycznych badań. Ponieważ nie wszystko refunduje NFZ lub robi to w ograniczonych ilościach, to musiałabym to opłacić z własnej kieszeni.
Musiałabym, bo tego nie robię. Nie stać mnie na to! Nasza sytuacja finansowa jest już na tyle słaba, że nie stać mnie nawet na zakup warzyw i owoców, które winnam spożywać w ramach diety, na której powinnam być…
Dlatego jestem zmuszona prosić o pomoc. Tak bardzo chcę być zdrowa. Tak bardzo chcę żyć i widzieć jak dorastają moje dzieci! Proszę, pomóż mi w tym…
Wioleta