Witek walczy o każdy oddech❗️Ratujmy go, nie ma czasu do stracenia!

pilne badania przed przeszczepem płuc w Niemczech
Zakończenie: 7 Marca 2020
Opis zbiórki
Są zbiórki, będące jedyną i ostatnią szansą na życie. Gdy porażka oznacza koniec… To jedna z nich. Tylko przeszczep uratuje życie Witka! Jego płuca są w katastrofalnym stanie… Mogą rozerwać się w każdej chwili. Złe leczenie doprowadziło do tego, że to dziecko umiera. Jedyna nadzieja w nas… Prosimy – nie przechodź obojętnie! Uratuj go! Innego sposobu nie ma...
Mama Witka błaga o Twoją pomoc:
Życie Witka jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie! Walczymy o każdy oddech. On ma dopiero 9 lat… Nie mogę go stracić! Pozwoliłabym Witkowi na wszystko, odejść – na to nie mogę mu pozwolić!
45 tabletek, 9 inhalacji – tak wygląda każdy nasz dzień… Nie możemy niczego pominąć, bo Witek wtedy po prostu się udusi. Nadsłuchuję w dzień i w nocy, bo synek ma duszności. Czasami kaszle tak, że ciężko mu mówić… Częściej niż w domu jesteśmy w szpitalu. Jesień to piekło - częste infekcje, zapalenia oskrzeli i płuc… Tak wygląda dzieciństwo mojego synka.
Witek choruje od zawsze. Początkowo nikt nie wiedział, na co. Jeździłam z nim od lekarza do lekarza, ale przez długi czas nikt nie umiał postawić diagnozy. Skąd ciągłe infekcje, przeziębienia, kaszel, zapalenia płuc… Zmienialiśmy tylko leki, a stan Witka wciąż się pogarszał. Dopiero niedawno dowiedziałam się, co zabija moje dziecko! Mukowiscydoza – nieuleczalna choroba genetyczna, która atakuje i niszczy cały organizm. U Witka ma postać bardzo ciężką.
Płuca Witka zalewa gęsty śluz… Zatyka drogi oddechowe, przez co mój synek po prostu się dusi! Drenaż i inhalacje pomagają tylko na chwilę… Choroba konsekwentnie niszczy płuca, które są w tragicznym stanie. Rujnuje też trzustkę, powodując problemy z jedzeniem. Nie życzę nikomu bezradności, gdy patrzysz, jak twoje dziecko cierpi, dusi się i pluje krwią… Gdy nie możesz nic zrobić. Gdy patrzysz, jak codziennie jest z nim gorzej, jak na twoich oczach powoli umiera!
Płuca Witka są zniszczone diametralnie. W każdej chwili mogą się rozerwać i doprowadzić do krwotoku… Lekarze są pewni, że syn bez przeszczepu płuc długo nie pożyje. Dojdzie do niewydolności oddechowej... Witek udusi się, a ja będę patrzeć na śmierć swojego dziecka.
Choroba odebrała Witkowi całą radość z dzieciństwa. Synek musi ciągle na siebie uważać, bardzo szybko się męczy. Już dawno przestał chodzić do szkoły, zbyt często chorował. Tygodniami nie było go na lekcjach, bo był w szpitalu. Uczy się w domu. Zna tylko kolegów i koleżanki ze szpitalnej sali…
Leki i inhalacje trzymają Witusia jeszcze przy życiu. Wydaję na nie wszystko, co zarobię w Polsce… Pochodzimy z Ukrainy, Wituś leczony był w Moskwie. Tamtejszy szpital odesłał nas do Niemiec… W Berlinie chcą pomoc Witusiowi, zrobią nawet przeszczep za darmo! Muszę jednak zapłacić za badania, przygotowujące Witka do przeszczepu i na pobyt w szpitalu. Odkładam na nie każdy grosz, ale mam coraz mniej czasu i boję się, że nie zdążę… Przeszczep powinien odbyć się jak najszybciej! To jedyna szansa na życie!
Wituś marzy o tym, żeby zostać lekarzem i leczyć małych, chorych pacjentów... „Mamo, gdy ja będę duży, będę pomagał dzieciom takim jak ja” – powtarza mi. Łzy napływają mi do oczu, głaszczę go po głowie i przytulam. To, czy mój synek będzie duży, czy dorośnie, zależy od Ciebie. Błagam o Twoją pomoc, by mój synek mógł żyć.