Witold Gazda, 52 lata

W październiku 2019 roku Witek miał wypadek motocyklowy w trakcie delegacji w Teksasie w USA. Doszło do bardzo poważnego uszkodzenia mózgu!

Lekarze ostrzegli nas, że Witek nigdy już nie będzie tym samym człowiekiem… Postanowiliśmy jednak zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ta diagnoza się nie potwierdziła. W szpitalu w Teksasie Witek przeszedł kilka poważnych operacji, a później rozpoczął długotrwałą rehabilitację. Niestety, wraz z początkiem pandemii stan Witka pogorszył się. Napady epileptyczne znacznie utrudniły powrót do zdrowia… Od czerwca 2020 roku mój brat jest w Polsce.

Walka trwa, gdyż intensywna rehabilitacja to absolutna konieczność. Niestety, jej koszt przerasta nasze możliwości finansowe. Każda złotówka się liczy! Prosimy o pomoc!

Barbara, siostra Witka