Witold cudem przeżył zderzenie z TIR-em❗️Pomóżmy mu wrócić do zdrowia...

4-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 6 Maja 2023
Opis zbiórki
29 listopada 2022 roku zmienił wszystko, nasze plany i dotychczasowe życie legło w gruzach. Tego dnia tacie wyjątkowo nie chciało się jechać do pracy. Jest jednak osobą bardzo sumienną, zawsze dającą z siebie 100%, dlatego nie mogło być inaczej – wkrótce wyruszył w drogę. Dziś przechodzą mnie ciarki na myśl o tym wspomnieniu. Być może gdyby został w domu, ta tragedia po prostu, by się nie wydarzyła…
Gdy wracał po całym dniu pracy, doszło do wypadku – tata był pasażerem auta, w które uderzył tir. Niestety w wyniku zderzenia został najbardziej poszkodowany. Strona, po której siedział, była całkowicie zniszczona. To cud, że przeżył. Lista obrażeń była naprawdę długa – liczne złamania żebra, mostka, klatki piersiowej, miednicy i biodra, stłuczone płuca i serce, rozlany uraz mózgu. Wskutek doznanych obrażeń doszło do zawału i zatrzymania akcji serca.
Tatę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Lekarze nie dawali mu praktycznie żadnych szans – miał za duże obrażenia. Cała rodzina, znajomi, wszyscy modliliśmy się i wierzyliśmy, że z tego wyjdzie, że da radę. I dał. Po miesiącu śpiączki został wybudzony. Na początku było ciężko. Brak kontaktu, świadomości. Jednak z każdym dniem było lepiej. Nasz kochany tata okazał się silnym człowiekiem o niezwykłej woli życia. Dla nas już teraz jest bohaterem.
Mąż, ojciec i ukochany dziadek pięciorga wnucząt, którym nigdy nie odmawia zabawy, zabiera na przejażdżki rowerowe i spacery. Dobry kolega, miłośnik zwierząt – taki jest nasz tata. Zawsze służy pomocą, nigdy nie mówi o nikim źle. Zawsze wiedzieliśmy, że możemy na niego liczyć. Budowlaniec – świetny w swoim fachu, lubi swoją pracę. Zostało mu niespełna półtora roku do zasłużonej emerytury. Razem z mamą mieli na ten czas plany – wspólne wyjazdy, odpoczynek, czas spędzony z wnukami.
W tej chwili tata przebywa razem z mamą w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie. Przed nim bardzo długa i kosztowna rehabilitacja, zabieg wstawienia kardiowertera, ponieważ serce cały czas jest słabe. Tata przyjmuje mnóstwo leków, które dużo kosztują. Mama musi zajmować się nim przez 24 godziny na dobę, nie może wrócić do pracy. Musimy zrobić wszystko, żeby tata wrócił do zdrowia i do nas!
Nie wiadomo, ile potrwa rehabilitacja. Wiemy jednak, że tatę czeka jeszcze ogromny wysiłek, by wrócić do samodzielności. Do końca życia będzie musiał być pod opieką lekarzy, będzie musiał przyjmować leki. Najważniejsze jest jednak to, że powoli wraca do dawnego życia.
Niestety kosztowne leczenie pochłania wiele pieniędzy, których po prostu zaczyna nam brakować. Nigdy tak bardzo, jak dziś, nie potrzebowaliśmy Waszego wsparcia! Już teraz dziękujemy za każdą pomoc i Wasze wielkie serca.
Rodzina