Pomóż mi raz na zawsze wstać z wózka!

Wojtuś urodził się 10.06.2015 w klinice we Wrocławiu z rozczepionym kręgosłupem, wodogłowiem i zniekształconymi stopami (stopy końsko-szprotawe). Syn od pępka w dół nie ma czucia, każdego dnia niezbędne są wielokrotne cewnikowania oraz lewatywa. Do dnia dzisiejszego przeszedł kilkanaście operacji (zamknięcie przepukliny oponowo-rdzeniowej, wstawienie drenu, który niweluje wodogłowie, w następnej dobie życia wstawianie zastawki komorowo-otrzewnowej, wymiany drenu i usunięcie torbieli, podcinanie ścięgien Achillesa, rekonstrukcje stóp). Od pierwszych tygodni życia stopy i uda były prostowane poprzez założenie gipsu, a potem łusek gipsowych) i niestety czekają go kolejne zabiegi.

Mąż zostawił naszą rodzinę i samotnie wychowuję 3 dzieci, nasz świat to ciągłe rehabilitacje i wizyty w klinikach (nawet kilka razy w tygodniu jeździmy autobusem ponad 120 km). Chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby mój synek mógł żyć i był sprawny na ile pozwala na to jego ciało i medycyna.

Wojtuś jest zdrowy psychicznie, zauważa swoją niepełnosprawność i to, że nie może bawić się jak rówieśnicy. Jednak pomimo ogromu sierpnia, które trwa, od pierwszych chwil jego życia jest pogodny, liczy, śpiewa i chce poznawać świat.

Trzy lata temu dzięki pomocy ludzi o wielkim sercu i fundacji Siepomaga udało się zebrać pieniądze i kupić ortezy KAFO, dzięki którym postawił swój pierwszy krok. Wojtek z nich wyrósł, kupiliśmy tańsze ortezy, niestety uszkodziły one stawy Wojtka, co będzie skutkować kolejnym zabiegiem. Obecnie porusza się na wózku, a w domu "na czworaka".

Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwychKliknij tutaj, aby je wyświetlić

O co prosimy? Wojtek może się sam przemieszczać dzięki ortezom KAFO (obejmującym uda goleni oraz stopy) dostosowanym do ciała oraz dysfuncji mojego synka. Oczywiście potrzebna jest także ciągła rehabilitacja. Koszt ortez i rehabilitacji przekracza nasze możliwości finansowe oraz tego co zapewnia NFZ. Prosimy o pomoc i wsparcie, które zapewnią Wojtkowi lepsze życie.