Pilne!
Wojtuś Szlachetka - zdjęcie główne

Wojtuś stracił wzrok, ale nowotwór może zabrać mu też życie! POMOCY❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, dostosowanie mieszkania

Organizator zbiórki:
Wojtuś Szlachetka, 6 lat
Nysa, opolskie
Nowotwór złośliwy (komory mózgowe), guz nadsiodłowy penetrujący do komory III, wodogłowie obturacyjne, znacznego stopnia niedowidzenie, NF1
Rozpoczęcie: 1 czerwca 2023
Zakończenie: 11 lutego 2026
74 153 zł(69,7%)
Brakuje 32 230 zł
WesprzyjWsparło 936 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0286278
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0286278 Wojciech

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, dostosowanie mieszkania

Organizator zbiórki:
Wojtuś Szlachetka, 6 lat
Nysa, opolskie
Nowotwór złośliwy (komory mózgowe), guz nadsiodłowy penetrujący do komory III, wodogłowie obturacyjne, znacznego stopnia niedowidzenie, NF1
Rozpoczęcie: 1 czerwca 2023
Zakończenie: 11 lutego 2026

Aktualizacje

  • Nasza walka nieustannie trwa!

    Nasz synek choruje na glejaka skrzyżowania nerwów wzrokowych i chorobę genetyczną NF1. Ten okrutny przeciwnik odebrał mu wzrok oraz możliwość chodzenia. Chemioterapia przyniosła wiele skutków ubocznych, a zeszłoroczna operacja –  niedowład lewej części ciała…

    Wojtusiowi w czerwcu 2024 roku odmówiono dalszego leczenia. Lekarze uznali, że skutki uboczne chemioterapii będą większe niż korzyści, które możemy uzyskać. W związku z tym, że jego stan był w miarę stabilny synek przebywa od tego czasu w domu pod opieką opolskiego hospicjum domowego. 

    Nie poddajemy się. W marcu 2025 roku byliśmy na pierwszym turnusie rehabilitacyjnym, gdzie zobaczyliśmy nowe możliwości rehabilitacji, również za pomocą specjalistycznego i bardzo kosztownego sprzętu. Wojtuś po 2 latach przerwy postawił swoje pierwsze kroczki co dało mu wiele radości i satysfakcji, a my patrzyliśmy na ten maleńki cud z ogromnym wzruszeniem

    Wojciech Szlachetka

    Cały czas powtarzamy Wojtusiowi, że nie możemy się doczekać kiedy znów będzie chodzić, biegać, skakać i tańczyć, a druga rączka będzie pomagać układać puzzelki, co zawsze uwielbiał robić. 

    Wojtuś potrzebuje intensywnej i złożonej rehabilitacji, która jest niezbędna do poprawy komfortu jego życia. Syn potrzebuje wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne oraz specjalistycznego sprzętu, który pomoże mu znów stanąć na nóżki. Będziemy wdzięczni za każde, nawet najmniejsze, wsparcie naszego synka. Dziękujemy z całego serca.

    Rodzice Wojtusia

  • Walka z glejakiem trwa! Pomóż Wojtusiowi!

    Nowe wieści od Wojtusia i jego rodziców! Prosimy o dalsze wsparcie!

    Za nami wiele niesamowicie trudnych chwil... Od marca 2024 przebywamy w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tu Wojtuś dostaje chemię, która daje wiele skutków ubocznych... Uszkodziła mu nawet nerki! Pogłębiło się też wodogłowie, więc konieczna była wymiana zastawki. 

    Wojciech Szlachetka

    Niestety operacja nie poszła zgodnie z planem! Wojtuś przestał mówić, przełykać, nawet się poruszać! Nie było z nim kontaktu... Byliśmy przerażeni. Nie wiedzieliśmy nawet, czy on nas słyszy, czy rozumie...

    Na szczęście Wojtuś idzie już powoli do przodu. Wszystko dzięki intensywnej rehabilitacji, pracy z neurologopedą i psychologiem. Być może niedługo wrócimy w końcu do domu! Ale walczyć o zdrowie i sprawność synka będziemy jeszcze długo.

    Wojciech Szlachetka

    Musimy przygotować nasze mieszkanie na powrót synka. Dostosować klatkę schodową, żeby można było poruszać się po niej wózkiem. Konieczny będzie też remont łazienki. Koszty są więc ogromne...

    Bardzo prosimy o pomoc w walce z okrutnym przeciwnikiem, jakim jest glejak! Będziemy wdzięczny za każdą, nawet najmniejszą wpłatę!

    Rodzice

Opis zbiórki

Diagnoza która spadała na nas kilka miesięcy temu całkowicie zmieniła nasze życie. Wojtuś nagle zaczął tracić wzrok. Coraz częściej widzieliśmy, że dzieje się coś złego. W styczniu trafiliśmy na rezonans i byliśmy zszokowani tym co usłyszeliśmy.

U naszego 3-letniego synka Wojtusia zdiagnozowano glejaka nerwów wzrokowych – wynik wrodzonej neurofibromatozy typu 1. Na przestrzeni kilku miesięcy guz prawie całkowicie zabrał mu wzrok. W tamtej chwili zagrożone było nie tylko widzenie, ale i życie naszego dziecka.

Wojciech Szlachetka

Wojtuś przeszedł ciężką operację częściowego usunięcia guza, która uratowała mu życie. Lekarze usunęli część guza wielkości mandarynki. W tym czasie Wojtuś miał już postępujące wodogłowie, stąd decyzja o założeniu zastawki komorowo-otrzewnowej.

Pozostała część guza jest jednak nieoperowalna i szukamy dalszych rozwiązań. W tej chwili lekarze nie zaobserwowali progresji, więc decyzja o chemioterapii jest wstrzymana. Nie wiemy jednak jak dalej potoczy się leczenie! Wojtuś potrzebuje teraz rehabilitacji, specjalistycznych leków i diety, licznych badań i częstych wizyt na oddziale onkologicznym, jak również przystosowania do nowego życia po utracie wzroku.

Wojciech Szlachetka

Neurofibromatoza typu 1 to choroba, która na przestrzeni całego życia może sprawić Wojtusiowi więcej przykrych niespodzianek. Dlatego konieczne są regularne wizyty w poradni fakomatoz oddalonej o 400 km od naszego domu, konsultacje neurologiczne, badania genetyczne, częste badania rezonansem...

To wszystko kosztuje, ale my chcemy walczyć, aby każdego dnia jego uśmiech rósł razem z nim. Wojtuś jest bardzo dzielny, a my chcemy zrobić wszystko, żeby zwyciężył w tej walce.

Twoje wsparcie może pomóc nam dać mu lepsze dzisiaj, i jeszcze lepsze jutro.

 

Wybierz zakładkę
Sortuj według