"Pani Ewelino bierzemy męża do szpitala..." - ta wiadomość spadła na moją rodzinę jak grom z jasnego nieba. W kwietniu Marek pojechał do pracy jak w każdy zwykły dnia. Około godziny 11.00 zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałam, że mój mąż zabierany jest karetką do szpitala. Bez zastanowienia w...