Jeszcze do niedawna uważałem się za naprawdę szczęśliwego człowieka. Niby 40. na karku, ale za to z kochająca żoną przy boku i najcudowniejszą, wymarzoną, małą córeczką. Zdrowie dopisywało i tak na spokojnie życie się powoli toczyło do przodu. Do czasu… Zawsze lubiłem ruch, więc aktywnie spędzałe...