Pamiętamy ten dzień, jakby to było wczoraj. Trzymaliśmy się za ręce, a pod moim sercem poruszał się nasz synek, Franio. Byliśmy najszczęśliwsi na świecie, marzyliśmy o przyszłości, o tym, jak będzie stawiał swoje pierwsze kroki, jak będzie biegał, śmiał się, gonił inne dzieci… Niestety, w 20. tyg...