Kiedy Sandrusia była jeszcze w brzuchu snułam plany na przyszłość. W wyobraźni widziałam, jak bawi się ze swoją czwórką rodzeństwa, jak robi pierwszy krok czy próbuje jazdy na rowerze. Była naszym gwiazdkowym prezentem i największym szczęściem. Gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że po roku wszystko ...