Nie mogę w to uwierzyć... Próbuję poskładać w głowie myśli, coś, co mogłoby nas zaniepokoić, dać do myślenia. Ale Paweł nigdy się nie skarżył. Spieszył z pomocą wszystkim dookoła, zarażał uśmiechem. Jego diagnoza zmroziła krew w żyłach nas wszystkich. Tak bardzo chcielibyśmy ulżyć mu w cierpieniu...