Gdy nosiłam jeszcze Jasia pod swoim sercem, byłam przekonana, że urodzi się zdrowy. Chodziłam na kontrole, dbałam o siebie i każdego dnia wyczekiwałam naszego pierwszego spotkania. Niestety – gdy synek przyszedł na świat, rozpoczęła się moja walka o jego przyszłość. O to, by mógł widzieć… Bardzo ...
Możesz pomagać co miesiąc