Choroba zmieniła w naszym życiu wszystko. Z początku ją okiełznaliśmy, jednak przez ostatnie lata nie miała oporów, by zagarnąć sobie każdą sferę sprawności mojej żony. Rozpanoszyła się do tego stopnia, że lekarze walczyli o życie Marty! Od kiedy pamiętam, żona zawsze była uśmiechnięta i pogodna....