Moja walka ze śmiertelnym guzem rozpoczęła się ponad 2 lata temu. Mimo bardzo dużych przeciwności losu nadal walczę, ponieważ mam dla kogo żyć. Oto krotka historia mojej choroby. Rankiem 2 styczna 2020 roku obudził mnie nie budzik, lecz ataki drgawek powodujący niedowład i utratę przytomności. Tr...