Michała zawsze podziwiałam za odwagę i odpowiedzialność. Ratował życie innym, nie zważając na swoje. Za to też go pokochałam. Opiekuńczość biła od niego na każdym kroku. 20 września skończył 40 lat. Nasze życie zawaliło się 6 dni później. Z chwili na chwilę nie mógł zaczerpnąć powietrza. Byłam pr...